Nowy program edukacyjny „W stronę dojrzałości” jest ministerialnym wymysłem wynikającym z troski o rozrodcze problemy polskich licealistów. Z oficjalnej strony internetowej wynika, że jego celem jest „wsparcie młodzieży w przygotowaniu się do podjęcia przyszłych ról małżeńskich i rodzicielskich, a także uświadomienie i uzasadnienie potrzeby przygotowania się do przyjęcia postawy odpowiedzialnego macierzyństwa i ojcostwa”.
Ta „odpowiedzialność” to tumanienie młodzieży jakimiś bzdurami o prenatalnych sierotach i monogamii przy jednoczesnym tępieniu kobiet stosujących antykoncepcję i osób o innych orientacjach seksualnych. Zgodnie z założeniem 30-40 zajęć z prokreacji ma być przeprowadzonych w około 80% szkół średnich. Na stronie przez pewien czas dostępne były webinary – internetowe warsztaty, z których wiedzę do edukacji seksualnej mieliby czerpać przyszli wykładowcy.
Dziennikarze portalu OKO.press dotarli do takich filmów szkoleniowych, z których można się dowiedzieć, że antykoncepcja hormonalna jest przyczyną rozwodów, powoduje raka i zagraża życiu, prezerwatywy są nieskuteczne i toksyczne dla organizmu, a przed chorobami przenoszonymi drogą płciową może uchronić właściwa suplementacja witaminy C i D3. Po kilku dniach filmy ze strony usunięto.
Patologiczna wizja reprodukcji Polaków skryta w prawicowych fanatykach to już coś więcej niż tylko absurd, to czysta postać szaleństwa. Chronić może trzeba, ale głowy obywateli przed nadmiarem propagandy „katotalibanu”, dozują nam bowiem coraz większe dawki. Tożsamość Zachodu w Polsce umiera, popychając kraj stronę zacofania i absurdu. Trudno inaczej nazwać wmawianie nastolatkom, że zarodek rozmawia z kobietą, prezerwatywy powodują raka, a antykoncepcja rozwody – czysta postać kraju bożego w którym najlepszym wyjściem jest wstrzemięźliwość seksualna i modlitwa o cud. Ta prokreacyjna zabawa kosztująca nas podatników blisko 10 mln zł to lekcja religii w wydaniu hard. Skądinąd partnerami projektu są m.in. katolicka fundacja "Czyste serca" oraz fundacja sióstr Boromeuszek. Zastanawiam się czy ta ofensywa ideologiczna to jest rzeczywistość, czy już paranoja. Dzisiaj mówi się o sierotach prenatalnych, krok dalej jest już tylko głoszenie, że masturbacja to ludobójstwo. Czy kiedyś opadną opary tego prokreacyjnego absurdu?
Boże widzisz i nie grzmisz.