Wygląda na to, że wraz z zanikiem kryzysu gospodarczego, który rozpoczął się w 2008 roku, poparcie Polaków dla € zaczyna rosnąć. Jeszcze rok temu zdecydowana większość informacji o strefie Euro dotyczyła jej kłopotów gospodarczych. Dzisiaj Europa gospodarczo pędzi i bije wszelkie rekordy. Polska gospodarka na tym korzysta, choć wyprzedzają nas w tym wyścigu z Europy Wschodniej choćby Czesi. Zdania na temat Euro są podzielone. Ostatnio grupa profesorów, wybitnych ekonomistów, napisała list do Premiera Morawieckiego, o przyśpieszenie prac nad wprowadzeniem w Polsce Euro.
Znalezienie się w strefie Euro jest dla Polski, a przede wszystkim dla polskiej gospodarki, gwarantem stabilizacji i bezpieczeństwa. Z drugiej strony marzy się nam silna narodowa waluta. Tylko czy te marzenia są realne? Boom gospodarczy nie trwa wiecznie. Kryzys łatwiej przełamywać w silnej grupie.
Sam nie wiem już, co lepsze, choć skłaniam się ku Euro, mając w pamięci niebywałe straty, jakie polscy przedsiębiorcy ponosili na opcjach walutowych i na różnicach kursowych.
Mam świadomość tego, że wprowadzenie Euro ma oczywiście "plusy dodatnie i plusy ujemne", ale wydaje mi się, że tych "plusów dodatnich" jest zdecydowanie więcej.
Grozi nam Europa kilku prędkości. Będąc w strefie Euro, automatycznie zaczynamy grać w pierwszej europejskiej lidze. Pytanie tylko, czy tego chcemy?
Ważne, żeby dyskusja na ten temat była rzeczowa, bez negatywnej propagandy i rozbudzania niepotrzebnych emocji.
P.S. I jedna prośba. Nie porównujmy Polski do Szwajcarii czy choćby do Wielkiej Brytanii. Inna historia, w tym gospodarcza, inny potencjał, inna zasobność skarbca itd.
Nie będąc w strefie euro,jesteśmy od tego 2018 r.,po raz pierwszy zaliczeni do krajów rozwiniętych." Według agencji indeksowej FTSE Russell, Polska przestała być krajem rozwijającym się i awansowała do grona 25 najbardziej rozwiniętych na świecie rynków. W tej sytuacji gospodarka Polski teoretycznie staje w szeregu obok Niemiec, czy Japonii. Decyzja wejdzie w życie we wrześniu 2018 r.To pierwszy przypadek zakwalifikowania do tego grona kraju z Europy Środkowo-Wschodniej"-mówi to panu coś,czy wykładnia Balcerowicza niezastąpiona w ocenie kraju