Redakcja zamieszcza poniższy tekst nadesłany mailem, który opisuje prawdopodobnie fikcyjne życie obywatela R. P., ale najlepiej niech każdy oceni go sam i rozejrzy się w swoim otoczeniu.
W życiu bym nie poszedł do roboty za 2 tys. na rękę, nie jestem jednak „nierobem”.
Żyje z konkubinatu, 3 dzieci w tym jedno chyba moje. Ona zarejestrowana oczywiście jako samotna matka. Full socjal - czynsz MOPS płaci, 2 tony węgla z MOPS na zimę sprzedaliśmy po 500 zeta za tonę - po co mi on jak i tak mam darmo prąd z klatki schodowej.
Żarcia tyle, że zjeść się nie da - makaron, cukier, ryż sprzedajemy znajomym, bo sklepy nie chcą - jest opisane "pomoc społeczna - nie na sprzedaż". Dzieci mają ciuchy z darów - wszystko nówki, jedzenie w szkole darmo. Na wakacje "pod gruszą" dzieci z pomocy społecznej dostały po 700 zł – kupiłem, Se nową komórkę, full wypas.
Kredyty mam wszędzie gdzie dali, nigdzie nie spłacam - mogą mi skoczyć - komornik nie ma mi, co zabrać:), a zresztą jakby, co, to konkubina z dziećmi robi takie przedstawienie, że urzędnicy przy dziennikarzach muszą nas jeszcze przepraszać:)).
Tak, więc żyje się w Polsce dobrze, tylko trzeba pogłówkować.
Kablówkę mam za darmo - wkłułem się w kabel na sieni - tak, że od rana piwko, papierosek i Eurosport - no, nie będę wam dłużej przeszkadzał - bierzcie się do roboty, bo ktoś musi zarobić na nas biednych, pokrzywdzonych przez los... :)))))
Rodak
Źródło: mail przysłany do redakcji bloga, Autor artykułu: „Rodak”.
Zamieścił Wajcha.