Przewodniczący RE miał przyjechać do Warszawy samochodem i chyba tak było. A jeszcze nie dawno latał do Gdańska na kawkę i mecze samolotem, na koszt podatnika. Super Expres kilka lat temu donosił;
LOTY PREMIERA z Warszawy do Gdańska. Podniebne TUSK TAXI latało 100 razy
Ponad dwa miliony zł kosztowały nas loty Donalda Tuska z Warszawy do Gdańska i z powrotem. Średnio niemal co cztery dni szef rządu podróżował rządowym embraerem na tej trasie. Według dokładnej statystyki lotów Donalda Tuska rządowymi samolotami w 2011 roku wynika, że szef rządu trasę Warszawa - Gdańsk, Gdańsk - Warszawa pokonywał ponad 90 razy. - Godzina lotu embraera to około 30 tysięcy złotych. W tej kwocie ujęte są koszty paliwa, smarów, eksploatacji samolotu, pensji pilotów, obsługi, a także opłat za wykorzystanie przestrzeni powietrznej i kwoty płaconej portom za start i lądowanie.
Z Brukseli do Warszawy dalej a pan Tusk pełni funkcję znacznie bardziej godną i znakomitą ale nawet rozrzutna biurokracje EU nie toleruje rozrzutności i używania służbowych środków lokomocji do celów prywatnych. Bowiem wyjazd do Polski na przesłuchanie to sprawa prywatna Donalda Tuska a nie Przewodniczącego Rady Europy - Donalda Tuska.
Były premier zapraszał swoich zwolenników na „wielki spacer” przed prokuraturą na ul. Rakowieckiej. Okazało się że przyszła dość skromna grupka zwolenników która mimo urządzeń nagłaśniających brzmiała śmiesznie. Kilkadziesiąt osób.
Jedynie słuszne media, pan Donald stwierdził że telewizja publiczna nie istnieje więc nie będzie rozmawiał z redaktorami TVP -sic! (jak można odpowiadać nie istniejącej telewizji) stawiły się tłumnie. Tłum medialnych tłumoków. Prościej - motłoch. Oto niektórzy z nich jakby sami usprawiedliwiając mizerię ( jak na sezon ogórkowy przystało) poparcia dla Tuska dopytywali dlaczego król zabronił swoim poddanym witać go i wiwatować na jego cześć.
Jakoś nikt nie zapytał dlaczego nikt, dosłownie żadna znana twarz totalnej opozycji nie pojawiła się wokół kandydata na wodza? Czyżby się go bali? Nie chcą być z nim kojarzeni? Nawet jego pełnomocnik nie pojawił się wspólnie ze swoim pryncypałem.
Zakute łby zdają sobie sprawę że powrót Tuska oznacza śmietnik dla Schetyny, Kopacz, Petru, Kosiniaka i reszty planktonu.
Skończą tak;
albo tak
Poseł PO Michał Szczerba pytany w TVN24 o to, czy rozumie powody, dla których Tusk został wezwany do prokuratury, ocenił, że jest to forma "represji politycznych i szykan". Ten to zrozumieć potrafi...
Tusk unikał odpowiedzi na pytania związane z przyczyną przesłuchania w prokuraturze. Chętnie jednak nawiązywał do spraw które jak urzędnik europejski powinien traktować z obiektywną rezerwą. Powiedział tak;
" – Jarosław Kaczyński marzy o takim wymiarze sprawiedliwości, jaki będzie wobec niego dyspozycyjny" – powiedział Donald Tusk. To, co słyszeliśmy z mównicy sejmowej od (prezesa PiS) Jarosława Kaczyńskiego, w tym gniewie i furii, wskazuje przynajmniej na jednoznaczne intencje w tej sprawie, więc tutaj nie mam wątpliwości – dodał szef Rady Europejskiej. Tłumaczył też że wie o czym myśli zadający mu pytania dziennikarz TVP z Gdańską.
Już wiemy czym zajmie się Tusk jak straci robotę w Brukseli. Zostanie nowym Kaszpirowskim skoro tak dobrze potrafi czytać w myślach innych ludzi. Wałęsa został Mędrcem Ełropy, Tusk zostanie Ełropejskim wróżbitą.
Wracając do tytułowego stwierdzenia.
Dzisiaj na pytanie :" dokąd król piechotą chodzi" odpowiedź może brzmieć: "na przesłuchania do prokuratury".