Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Zamach, to tłumaczy wszystko

Zamach narzędziem polityki? Co ma ze sobą wspólnego Smoleńsk, Trybunał Konstytucyjny i KRS? Słowa jako nośniki ładunków emocjonalnych w polityce.

Zamach, to tłumaczy wszystko
źródło: mPolska24.pl

Słowo: zamach jest kluczem dla zrozumienia, tego co się dzieje w ostatnich latach w polskiej polityce. Z jednej strony mamy kilku polityków „pompujących” temat zamachu w Smoleńsku, który stał się spoiwem cementującym żelazny elektorat PIS-u.

Z drugiej strony barykady mamy cyklicznie powtarzane przez stado klakierów słowa o zamachu w wykonaniu PIS, czy to na demokrację, czy na sądownictwo, KRS, Trybunał Konstytucyjny, cokolwiek…

Obydwa „zamachy” mają zerową zawartość merytoryczną, są natomiast narzędziem uprawiania polityki, a precyzyjniej służą wzbudzaniu negatywnych emocji w stosunku do przeciwnika politycznego. Nikogo nie szokuje, gdy nawet następnego dnia dziennikarz wygłasza pogląd sprzeczny z wczorajszym, baa wspomnienie o czymś takim wręcz automatycznie lokuje kogoś nie obdarzonego błogosławieństwem amnezji jako pisiora, lub stronnika drugiego obozu (zależnie od tego, którego z wrogich plemion sprawa się tyczy).

Nasza ludzka natura oprócz wielu lepszych i gorszych cech, ma coś co stanie się w przyszłości (niedługiej) kluczowe. Dziennikarze i politycy pracują w pocie czoła aby kule śniegowe emocji ciągle przyrastały, niestety coraz trudniej to uzyskać, a argumenty (pozornie logiczne) prowadzące do tegoż działają coraz słabiej. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzialna za to jest jedna z cech naszej natury, a mianowicie: przyzwyczajenie.

Zwykłe szaraki-polaki przyzwyczajają się i coraz mocniej obojętnieją, oczywiście zanim to zobojętnienie przybierze rozmiary krytyczne jeszcze parę lat upłynie, czynnik czasu jest tutaj kluczowy (z różnych powodów). Bodźce kolejnych ładunków emocji wywierają coraz mniejszy efekt u odbiorcy, powszednieją…

Sekciarskie myślenie w postaci wrogich plemion zacznie mym zdaniem wygasać, osób chętnie je wspierających będzie coraz mniej. Uważam też, że w przyszłości będziemy mieli do czynienia z innym populizmem niż do tej pory, będzie to populizm celów, a nie środków, jak do tej pory miało to miejsce.

Podsumowując wybory parlamentarne 2023 roku będą chyba pierwszymi od 1989 roku, kiedy emocje będą odgrywały rolę drugorzędną, być może będzie to jeszcze częściowo fasadowo-merytoryczne, gdyż trudno będzie politykom i dziennikarzom porzucić swój sposób na życie ostatnich lat, lecz spodziewam się, iż w tych wyborach nawet w formie hasłowej, będą kluczem wizje tego, jaka ma być Polska, a nie tego czyja ma być Polska. Czego sobie i czytelnikom szczerze życzę.

Czy to oznacza, że w 2023 roku np. PIS jaki znamy nie będzie brał udziału w wyborach? Tak, to bardzo możliwe, z kilku powodów, ale o tym może innym razem, ten tekst miał z założenia być monotematyczny, bez rytualnych dygresji.

Data:
Kategoria: Polska

JuliuszKrzysztoforski

Myśli spisane na kolanie - https://www.mpolska24.pl/blog/mysli-spisane-na-kolanie1

Niecodzienik pisany o jutrze, czasami o wczoraj, bez najmniejszego zainteresowania dzisiaj

Motto:
Kto nie myśli o jutrze, będzie miał kłopoty, zanim dziś się skończy (przysłowie chińskie)

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.