Burzę w szklance wody rozpętała gorzowska radna Marta Bejnar-Bejnarowicz, która w mediach społecznościach wystosowała do prezydenta Gorzowa interpelację, w której prosi o potwierdzenie pogłosek o upadłości generalnego wykonawcy ulicy Warszawskiej i Walczaka. Inwestycja ważna wywołuje skądinąd nie lada poruszenie wśród mieszkańców.
Jak ripostował Mark Twain - Pogłoski o mojej śmierci były mocno przesadzone, taką odpowiedź na zarzuty przedstawiła firma TAUMER, która jak się okazało pozostaje całkiem żywa.
- W związku z interpelacją Pani Radnej Marty Bejnar-Bejnarowicz złożoną w dniu 27.02.2017 r. dot. inwestycji na ul. Walczaka i Warszawskiej informujemy, że firma TAUMER Sp. z o.o. nie jest w stanie upadłości. Jest to wiadomość kłamliwa, godząca w wizerunek firmy, a jej celowe rozpowszechnianie będzie skutkowało podjęciem przez firmę TAUMER wszelkich kroków prawnych w celu ochrony dobrego imienia, łącznie z wejściem na drogę sądową. Rzucanie oskarżeń jest celowym elementem walki politycznej i nieuczciwej konkurencji wokół inwestycji, nie mającej pokrycia w rzeczywistej sytuacji na placu budowy. Firma TAUMER realizuje prace na ul. Walczaka i Warszawskiej w Gorzowie Wielkopolskim zgodnie z podpisaną umową. Naszym celem niezmiennie jest zakończenie inwestycji w terminie pod warunkiem zachowania najwyższych standardów jakości i bezpieczeństwa dla jej późniejszych użytkowników. Jesteśmy firmą otwartą na komunikację, gotową odpowiedzieć na wszelkie pytania dotyczące realizowanych projektów – czytamy w oświadczeniu.
Teraz radna-bezradna ubolewa nad utrudnieniami komunikacyjnymi, które choć nieprzyjemne i uciążliwe, to naturalnie związane z remontami - jak Bolek z Lolkiem, jak Czip i Dale, czy Muminek i Migotka.