Inwestorzy, jeszcze póki co, garną się do Polski. Barierą kolejnych inwestycji i dalszego rozwoju staje się przede wszystkim brak rąk do pracy. Coraz częściej w fabrykach i na ulicach słychać język ukraiński. Bezrobocie może jeszcze gdzieś i jest, ale w dużej mierze tylko na papierze. I do tych "papierowych" bezrobotnych popłyną nasze pieniądze. Nawet w miejscach, gdzie statystyczne bezrobocie jest wysokie, pracodawcy nie mogą znaleźć chętnych do pracy. I już nawet coraz wyższe płace nie są w stanie skusić pracowników, bo długotrwale bezrobotni nauczyli się tak żyć.
Pracodawcy twierdzą, że skierowani „bezrobotni” przez Urzędy, albo pojawiają się na kilka dni w pracy i znikają bez słowa, albo wprost proszą, żeby ich nie zatrudniać, a tylko przybić pieczątkę, że „ w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z ich wykształceniem” (jak Ferdek Kiepski). Bardziej się opłaca praca na czarno i pobieranie zasiłków.
I gdyby tak policzyć: 500 zł na każde dziecko, zasiłek dla bezrobotnych, zasiłki socjalne z OPS, mieszkanie komunalne od miasta, dodatek mieszkaniowy, dodatek energetyczny…. to się kilka tysięcy może uzbierać.
I jeszcze opieka zdrowotna będzie dostępna na równych zasadach dla niepracujących i nieubezpieczonych, z tymi pracującymi i płacącymi składki na ZUS przez całe życie. Po co pracować? Praca? Czemu nie? Ale najlepiej na czarno. I życie jest piękne. A ty Polaku szaraku, pracuj, płać i płacz. Dziwny jest ten kraj.
P.S. I co się okazało? Że jednak Polska nie była w ruinie, a PiS przejął kraj kwitnący z pełną kasą, z której hojnie można teraz dawać na lewo i prawo. Jak długo jeszcze da się pić z tego rogu obfitości napełnionego przez poprzednią władzę? Socjaliści rządzący teraz Polską niestety patrzą krótkoterminowo pod kątem obecnych słupków poparcia. Zamiast w czasie boomu gospodarczego inwestować w rozwój i przyszłość, inwestujemy w rozdawnictwo, które przyzwyczaja, uzależnia, a czasem prowadzi do patologii. Można i tak. Tylko wysoki rachunek za tę nieodpowiedzialność zapłacą już niestety nasze dzieci i wnuki.
prof G.Kołodko o planie vice-premiera Morawieckiego-"wg.mnie ten program,sredniego i długofalowego rozwoju, to jest najlepsza strategia od czasu 94-1997, gdy ja byłem min.finansów.Próbuje ując kompleksowo, równowagę społeczną,inwestycji w kapitał ludzki,walki z biedą i wykluczeniami a z drugiej strony równowagi ekologicznej-mówi prof.Kołodko
'między bajki można włożyć wypowiedzi tych pseudo ekonomistów o przekroczeniu w przyszłym roku deficytu budżetowego"-"złośliwi mówią że PIS zainwestował w swój elektorat"-dla mnie jest to polityczne chamstwo,gdy podniesienie płacy minimalnej i najniższych rent i emerytur,nazywane jest kupowaniem elektoratu,nie ma za rok wyborów"-odpowiedział prof.Kołodko
"Tylko wysoki rachunek za tę nieodpowiedzialność zapłacą już niestety nasze dzieci i wnuki." Jeśli to prawda, to rzeczywiście nie powinno tak być. Wy to co innego, ale Wasze dzieci i wnuki nie są niczemu winne! Pochodzenie nie może być przyczyną czyjejkolwiek stygmatyzacji!!!!