Zasadniczą robotą Donalda Tuska jest trzymanie sekretariatu Rady Europy i otwieranie jej posiedzeń małym dzwoneczkiem. Jeżeli ktoś myśli, że biuro Tuska jest nowoczesne i digitalne to się myli. Tusk to generacja papierowych dziadków, pamiętamy jak jego kolega z rządu Platformy, kapuś bezpieki PRL Michał Boni, "cyfryzował" Polskę, pozując do zdjęć w swoim gabinecie ministerialnym zawalonym papierzyskami:
monsieurb.neon24.pl/post/53055,klapa-kapusia-z-karteczkami
O tym jak obciachowo funkcjonuje biuro Tuska w Brukseli świadczy poniższe oficjalne pismo z gratulacjami wysłane do nowej prezydent Konfederacji Szwajcarskiej (poniżej). Pismo zostało podstemplowane w biurze Tuska ordynarnym plastykowym datownikiem, do tego niechlujnie, tak jakby chodziło o jakąś fakturę z PGR-u a nie o oficjalne pismo podpisane przez wysokiej rangi przedstawicieli Unii europejskiej.
Możemy wydedukować jak odbywał się proces produkcji tego listu. Biuro Junckera przygotowało list już z podpisem Junckera i przesłało go do biura Tuska, aby ten się też podpisał. Datę listu zostawiono niewypełnioną, do wypełnienia przez Tuska. List poszedł drogą elektroniczną jako PDF, wydrukowano go w biurze Tuska, on podpisał (tyle tylko ma do roboty) ale już nikomu nie chciało się wypełnić brakującej daty procesorem słów, aby cały tekst był spójny, więc rąbnięto tylko datę stemplem.
Nikt nie wysyła tak obciachowych listów na poziomie międzynarodowym i na miejscu nowej prezydent Konfederacji Szwajcarskiej czulibyśmy się obrażeni.
Obciach czyli list "Krula Europy" z niechlujnie podstemplowaną datą
Można łatwo popatrzeć na inne oficjalne listy Brukseli, na żadnym z nich nie figuruje ordynarna pieczątka z plastykowego datownika. Ale to urządzenie z lat 50-tych zeszłego wieku musi mieć walor nostalgiczny dla Tuska i Grasia, przypomina im chyba ich młodość w PRL-u.
Donald Tusk ma cyfryzację w stylu Michała Boniego. Dziwimy się ?
Poza podpisywaniem listów przygotowanych przez Junckera i wypełnieniem rozkazów Merkel, Tusk nie ma właściwie nic do roboty. Udziela się czasami zdjęciowo, ściskając rączki ma ściance, a to z prezydentem Fiji a to z prezydentem Beninu. Merytorycznie Tusk jest na zupełnym out-cie. Pokazuje to niedawne zdjęcie na którym widać Junckera i Tuska z premierem Danii. Dyskutowana jest kwestia Europolu. Premier Danii ma grubą otwartą teczkę, Juncker ma przed sobą papiery robocze, częściowo porozkładane. Tusk siedzi zaś z nieotwartym cienkim skoroszytem, na którym widnieje tylko plan wizyty i patrzy się mało bystrym wzrokiem na Junckera. Mówi się, że jedno zdjęcie jest więcej warte niż tysiąc słów.
Jazda na trzeciego czyli "Krul Europy" nawet nie otwiera programu
Poza figuracją, Donaldowi Tuskowi pozostaje tylko, tak jak Radkowi Sikorskiemu, walenie tweetów. Oto jakiej jakości europejskich mężów stanu wyprodukowała przez osiem lat władzy Platforma Obywatelska.
.
Ojczyznę wolną od tego faceta, Panie
.