Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Demonstranci zdemolowali stolicę

Demonstranci zdemolowali stolicę
źródło: (Pixabay)

Centrum miasta zdemolowane. Szkło na ulicach i chodnikach, porozbijane wiaty przystanków autobusowych i tramwajowych, zniszczone samochody, policja w pełnym rynsztunku, bezwzględni demonstranci wyżywający się na mieniu komunalnym i prywatnym, stosujący przemoc. Rzecz dzieje się w „sercu Europy”.

Czy to fotografia Warszawy? Nie. Może jeszcze nie? To obrazki z Brukseli z ostatniego weekendu. Wtedy gdy Polsce trwały demonstracje, stolica Królestwa Belgii i nieformalna stolica UE, była w ogniu ulicznych starć sił porządkowych z demonstrantami. Odbywała się manifestacja „antyfaszystów” z całej Europy, a następnie zwyczajowa uliczna zadyma. „Antyfaszystów” z „Antify” znamy z bicia Polaków 11 listopada 2011 roku. Byli to głównie Niemcy, którzy „symbolicznie” wybrali tę właśnie datę, aby „uczcić” Święto Niepodległości. Być może niektórzy z nich wiedzieli, że choć przez wieki Polska wojowała z Rosją, najpierw z „białą”, a potem „czerwoną” to akurat data naszego Święta Narodowego wzięła się z oswobodzenia Warszawy spod niemieckiej okupacji 11.11.1918 roku. Nie wiem czy bandyci z „Atify”, którzy byli na gościnnych występach w Polsce poszaleli również 5 lat, miesiąc i tydzień później w stolicy Belgii, ale chęć do demolki tu i tu była przemożna.

Niemieckie media państwowe, na przykład niemiecka rozgłośnia publiczna „Deutschlandfunk” na swojej stronie internetowej, wieściły już „koniec rządów PiS” i opisywały interwencję policji (!) wobec demonstrantów w grudniowy weekend. Niemcy mają wprawę w pisaniu takich tekstów. Tylko w ciągu roku istnienia rządu Prawa i Sprawiedliwości – od listopada 2015 do października 2016 ukazało się przeszło tysiąc tekstów atakujących nasz kraj, zarówno w gazetach codziennych, tygodnikach, jak i w internecie. Średnia: prawie trzy artykuły codziennie, włączając w to weekendy i święta, gdzie większość gazet nie wychodzi. Za to ten tekst otworzył nowy tysiąc. Na miejscu Niemców bym uważał, bo był już taki polityk, niegdyś w PiS-ie, potem w PO, teraz jeszcze gdzie indziej, który razem ze znanym dziennikarzem TVN24 napisał książkę o jakże profetycznym tytule: „Koniec PiS-u”. Polityk w międzyczasie przestał być europosłem, wstąpił do PO, został z niej wyrzucony, założył kolejną kanapową partię, a ”końca PiS” jak nie ma, tak nie ma i nawet się na horyzoncie nie majaczy. Niech nasi zachodni sąsiedzi bawiący się w proroków – fałszywych proroków – uważają, bo to może być never ending story. Ta niekończąca się opowieść może bardzo denerwować naszych bliższych i dalszych sąsiadów, także rodzimą opozycję, a nawet doprowadzić do wrzodów żołądka. Doprawdy, proszę uważać na swoje zdrowie.

Skądinąd to ciekawe, że jak za ośmioletnich rządów PO i PSL policja na polecenie władz tłumiła protest w Ożarowie czy Łańcucie, a do górników na manifestacji w Warszawie strzelała gumowymi kulami, to jakoś nie był to wówczas w Berlinie materiał na dziennikarskie story i wieszczenie końców rządów koalicji z imć Tuskiem na czele.

W Brukseli piękny, słoneczny, choć chłodny dzień. Z tym słońcem to kompletna anomalia, bo to miasto – wcale nie Londyn! jest najbardziej deszczową „stolicą” Europy. To tu dwieście kilkadziesiąt dni w roku pada deszcz. Piszę ten artykuł parę dni przed Bożym Narodzeniem, w moim brukselskim biurze. I choć jestem tu już drugi dzień po weekendowych manifestacjach nad Wisłą, to nikt mnie jeszcze nie zagadnął ani o Trybunał Konstytucyjny, ani o „dyktaturę” w Polsce, ani o uciemiężone media. Jak tu żyć, nie roniąc łez nad ofiarami straszliwego reżimu w Warszawie?

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (28.12.2016)

Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #europa #Bruksela

Ryszard Czarnecki

Ryszard Czarnecki - https://www.mpolska24.pl/blog/ryszard-czarnecki

polski polityk, historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister – członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.