Ciekawe czy w tej sytuacji nasi Dyrektorzy Arlet i Piętka to ze swoich biur zauważą?Myślę, iż oni to wiedzą, że naszego zakładu nie dotknął do tej pory żaden kryzys i ten sam światowy kryzys już jest pewne, że nam nie zagrozi, ich dotychczasowa mowa trawa była po to by wygenerować jak największe zyski dla włoskiego koncernu w Turynie.
Koncern obecnie potrzebuje dużo kasy, bo przejmuje Chryslera walczy jak lew o przejęcie europejskiego Opla i być może szwedzkiego Saaba. Tyle tylko, że to wszystko dzieje się naszym kosztem oraz naszych rodzin i zdrowia pracowników.
Pytam Was jak długo jeszcze to wytrzymamy? Jak długo pozwolimy tak sobą pomiatać? Czy dyrekcja zadeptała w nas już wszystkie instynkty obronne oraz te ludzkie?
Pracownicy Fiat Auto Poland obudźcie się i do boju z wysoko podniesioną przyłbicą, niech nastanie w naszej firmie wolność i swoboda, co energii do życia i pracy nam doda.
Wajcha.