Szkoda, że tradycja wigilijna stała się dla części polityków momentem w którm epatują Polaków swoimi partykularnymi problemami. Bo widać wyraźn ie, iż nie są to problemy większości Polaków. Nie o Polaków bowiem najwyraźniej chodzi, ale o tych polityków brukselskich, którzy "grają larum" nad Polską. To oni zamartwiają sie sytuacją w Polsce nie dostrzegając syryjskich problemów Aleppo, obłędnej polityki migracyjnej osi Berlin-Paryż, najadzdów terrorystycznych na świętujących europejczyków.
Nie mówi się dziś o polskich ofiarach tej polityki naszych sąsiadów, która doprowadziła do śmierci przed świętami Polaka - Łukasza Urbana, dzielnego kierowcy walczącego samotnie z zamachowcami chcącymi wjechać w tłum berlińczyków. Wymowne, tragiczne zdarzenie, które jak w soczewce pokazuje oderwanie od rzeczywistości znacznej części klasy politycznej, która dziwi się teraz, że przegrywa kolejne wybory na Węgrzech, w Polsce, Ameryce nie mówiąc o brexitcie.
Polityczna szopka trwa w najlepsze. Gdy przy wigilijnych stołach Polacy łamią się opłatkiem w sejmie odbywa się smutny spektakl oczekujący nadejścia "sześciu króli". Polacy doczekają w tym czasie przyjścia Trzech Króli, którzy przyniosą wszystkim nadzieję na nowe, lepsze życie. Czy wszyscy z tego skorzystają? Miejmy nadzieję, że tak i z takimi też życzeniami dzielę się opłatkiem i słowami kolędy:
"Podnieś rękę Boże Dziecię! Błogosław ojczyznę miłą.
W dobrych radach, w dobrym bycie wspieraj jej siłę swą siłą,
Dom nasz i majętność całą i wszystkie wioski z miastami
A Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami."