Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Depresja okołowyborcza

Twierdzenie Donalda Trumpa, że najwłaściwszym miejscem dla Hilary Clinton jest więzienie, dla nas Polaków brzmi dziwnie znajomo. Jarosław Kaczyński też najchętniej widziałby Donalda Tuska za kratkami. I trzeba go tu cenić za umiarkowanie – wszak jego wierna akolitka Ewa Stankiewicz uważa, że aby Tuska właściwie ukarać, należałoby przywrócić u nas karę śmierci.

Nadal Polska i Ameryka to dwa światy jeśli chodzi o rozwój technologiczny czy poziom życia, o potędze militarnej nie wspominając. Ale pod względem coraz niższych standardów życia politycznego, jakości (bez)klasy politycznej, miałkości debaty publicznej i towarzyszącemu temu coraz głębszemu podziałowi na dwa nienawidzące się plemiona – Polska i Stany Zjednoczone solidarnie zjeżdżają w dół. I tylko można się pytać, czy dno już osiągnęliśmy, czy też czeka nas jeszcze większy spadek.

Sięgam po przykład Polski (bo to nasz kraj) i Ameryki (bo to najpotężniejszy kraj świata, w którym odbywają się akurat wybory) ale powolne (a niekiedy bardzo szybkie) osuwanie się dawnych politycznych standardów i obyczajów w populistyczne błoto jest zjawiskiem coraz wyraźniej widocznym w całej rodzinie krajów, które dumnie o sobie mówiły, iż przynależą do świata demokracji.

Mam nadzieję, iż wygra dzisiaj Clinton. Ale – niestety – to ani nie zasypie podziałów, ani też nie pozwoli zapomnieć o tym wszystkim, co pokazała ta kampania: że oto w Ameryce jest możliwe, iż o najwyższy urząd w kraju ubiega się kandydat groteskowy, seksistowski, nieskrywający swojej podszytej rasizmem niechęci do obcych, nie przebierający w słowach i wypowiadający banialuki o polityce obronnej i zagranicznej. I co gorsza – że takiego kandydata poparła (a być może wybrała) połowa Ameryki.

Mam nadzieję, że za trzy lata wybory w Polsce przegra PiS. Że w miejsce PiS-u niszczącego podstawy państwa prawa przyjdzie władza lepsza. Ale ta mentalna Polska, którą tworzy teraz PiS – Polska nieufna, niechętna obcym, brutalna w traktowaniu nie-swoich, odrzucająca niezrozumiałe dla niej zasady państwa prawa, ceniąca bardziej silną władzę niż demokratyczne standardy – ta Polska nie zniknie.

Bo chyba trzeba będzie dziesięcioleci, by dało się na dobre odwrócić tę populistyczną falę, która niszczycielsko sunie po naszym – wydawałoby się, że na wieki – demokratycznym świecie.

Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #

Paweł Piskorski

Paweł Piskorski - https://www.mpolska24.pl/blog/pawel-piskorski

Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego. Historyk. Poseł do Parlamentu Europejskiego (2004-2009), Wiceprzewodniczący (2001-2003) i Sekretarz Generalny (2003-2004) Platformy Obywatelskiej, Poseł na Sejm RP (1991-1993 i 1997-2004), Prezydent m.st. Warszawy (1999-2001), od 1987 roku działacz a w latach 1990-1991 Przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.