Samiczkom które w czarnych lachach płaczą jakim to cierpieniem jest macierzyństwo. Tym które nie chcą, jak mówią być krową rozpłodową. Tym które uprawiają samoobsługę wibratorem ale krzyczą o "prawie do aborcji". Protestują koczkodany na których widok nawet pijany facet się odwraca. Tym i im podobnym ten materiał dedykuję.
Bezdzietne małżeństwo w ciągu roku wzbogaciło się o piątkę dzieci. Trojaczki i bliźnięta. Tygodniowo zużywają 84 butelki i ponad 300 pieluch. Modlili się o dziecko i teraz mają cała piątkę.
Sarah
i Andy Justice z Tulsa w Oklahomie, chcieli mieć rodzinę, ale były
problemy z zajściem w ciążę, więc adoptowali trojaczki. Ale wkrótce
okazało się, że Sarah jest w ciąży z bliźniakami.
„Byłam w szoku i
nieco oszołomiona kiedy pomyślałam, że gdy przyjdzie czas rozwiązania
będziemy mieli piątkę dzieci w ciągu ośmiu miesięcy. Ale byliśmy bardzo
podekscytowani, ponieważ to było coś za czym tęskniliśmy i śniliśmy od
lat. Teraz mamy pełne ręce roboty- mówi mama.
Teraz potrzebują większą kanapę, większy samochód oraz znaleźć rozwiązania umożliwiające prawidłową opiekę nad dziećmi . Bliźniaki Abigail i Andrew mają osiem tygodni , trojaczki Joel, Hannah i Elizabeth - mają już 9 miesięcy.
Zużywają około 84 butelek i 300 pieluch w tygodniu. Sporym problemem jest zapamiętanie, kto jest kim. Bliźniaczki Hannach i Elizabeth trudno odróżnić więc malowanie paznokci u nóg na różne kolory na razie nie zdaje egzaminu bowiem w zimę nogi muszą być okryte. Więc założono im na głowy opaski z kokardką po różnych stronach. w czwartek, kiedyś inny system: różowy łuki dziecko dziewcząt były po obu stronach głowy.
Para borykała się z problem się z niepłodności od lat , więc zdecydowali się na adopcję. Kiedy już postanowili adoptować trojaczki lekarz powiedział że Sara jest w ciąży i będzie miał bliźniaki.
To nie pierwszy taki przypadek w historii ludzkości. Dość często się zdarza że niepłodne zdawałoby się kobiety zachodzą w ciążę po adopcji. Albo po ciąży jaka była wynikiem leczenia dochodzi do naturalnego zapłodnienia. Okazuje się że pan Bóg wynagradza kobiety pragnące potomstwa - własnym dzieckiem.
Mimo informacji o tym że będą mieli własne potomstwo para nie chciała zrezygnować z trojaczków. tym bardziej gdy urzędnicy potwierdzili że mogą wziąć ta trójkę jeśli nie chcą się wycofać. Teraz ich życie kręci się wokół ich pięciorga dzieci. Otrzymują dużą pomoc od ich rodziny i od ich Kościoła. Sypiają około trzech godzin każdej nocy, choć niekoniecznie w wierszu, Andy zauważyć.
Wszystko
co robimy, to zajmowanie się dziećmi. Wszystko inne w życiu prawie
zatrzymało się; mówi Sarah. Ale to jest coś chcieliśmy tak bardzo i
dlatego to kochamy. Nie możemy powiedzieć, że to nie jest dużo pracy i
że nie jesteśmy zmęczeni ale to jest wspaniale. My naprawdę kochamy te
dzieci.
Sarah
i Andy byli małżeństwem 3½ roku gdy rodzinny lekarz wysłał ich do
specjalisty.Zapłodnienie in vitro kosztowałoby pomiędzy 30.000 i 60.000
dolarów, powiedział im, przy tym dawałoby to tylko 10 procent szans na
urodzenie dziecka. Dlatego zdecydowali się na adopcję..
Ale to też nie było łatwe. Potencjalne matki sprawdzały ich "Księgę życia" by upewnić się do jakiej rodziny jakiego domu trafi ich dziecko. Niektóre matki chciały się spotkać osobiście, porozmawiać, sprawdzić jakimi rodzicami mogą być. Dwa lub trzy razy, matka wybrała właśnie ich, ale później zmieniły zdanie.
Kiedy już zdecydowali , chcieli wziąć
więcej niż jedno dziecko , ale przerażała ich uciążliwość
procedury. Wtedy okazało się że wybrana matka będzie miała trojaczki.
Jedna ciąża - jedna adopcja - więc wzięli trójkę. Dzieci urodziły się
jako wcześniaki i każde ważyło zaledwie 1,5kg. Potem przeszły intensywną
terapii noworodków. Wtedy okazało się że ona sama jest w ciąży. Obeszło
się bez in vitro.
Do video mam tylko link:
http://video.dailymail.co.uk/video/1418450360/2014/03/1418450360_3302739349001_5-babies.mp4
Pan Bóg nagrodził ich własnym potomstwem.
PS. Czerwony pas na polskiej fladze nie może oznaczać krwi zabitych nienarodzonych.
mPolska24
