Minister Waszczykowski ma poczucie humoru, wysłał byłego rzecznika prasowego Radka w MSZ w sąsiedztwo Berezy Kartuskiej, do Mińska. Marcin Wojciechowski siedzi od kilku miesięcy w ambasadzie RP w Mińsku i zajmuje się kontaktami z lokalną prasą. Te kontakty muszą być ułatwione przez właściwą postawę i kręgosłup ideologiczny Wojciechowskiego, który zapisał się do historii jako osobnik, który dwa dni po katastrofie smoleńskiej dziękował na łamach Wyborczej "braciom Moskalom".
Wcześniej Wojciechowski udzielał się jako dziennikarz Gazety Wyborczej oraz jako oficjalny hagiograf Adama Rothfelda, za co został nagrodzony posadą rzecznika prasowego Radka Sikorskiego w MSZ:
monsieurb.neon24.pl/post/114315,kamerdyner-konfabulanta
Tak twierdził Wojciechowski, którego szef w MSZ robił laskę
Sikorski i Wojciechowski przy świeczkach
Salon III RP usiłował wepchać Wojciechowskiego na posadę ambasadora RP w Kijowie, obudzono ze sjesty Komorowskiego, który musiał podpisać nominację Wojciechowskiego na dzień przed swoim odejściem:
Ale Salon nie zdążył upchnąć wiernego Wojciechowskiego, przyszła dobra zmiana i zamiast w Kijowie jako ambasador, Wojciechowski wylądował w Mińsku jako radca ds. kontaktów z lokalna prasą.
Wygląda na to, że Wojciechowski realizuje się zawodowo w Mińsku (poniżej) a i stamtąd do braci Moskali ma bliżej. Mamy nadzieję, że pan minister Waszczykowski przetrzyma Wojciechowskiego w Mińsku jak najdłużej a potem wyśle go do konsulatu RP w Kaliningradzie. Do braci Moskali.
Marcin Wojciechowski @maw75 Jun 28
W szkole-internacie w Mołotkowiczach, gdzie dzięki @polskapomoc młodzież robi meble, ramki, uczy się zawodu
