29 lipca 2015 roku Jan Kulczyk zmarł nagle w szpitalu Wiedniu, po operacji przeprowadzonej przez urodzonego w Teheranie chirurga prof. Sharokha Shariata, światowej sławy eksperta od urologii:
en.wikipedia.org/wiki/Shahrokh_Shariat
Nikt z komentatorów nie potrafił przekonująco wytłumaczyć jak nasz wizjoner mógł umrzeć na stole operacyjnym takiej klasy chirurga, co więcej, rodzina Jana Kulczyka nie podała do sądu ani chirurga ani szpitala. Mało tego, chirurg Shariat pojawił się na oficjalnym pogrzebie Kulczyka w Poznaniu.
Dekadę temu Jan Kulczyk kombinował razem z Irańczykami z Londynu jak kupić PKN Orlen na rachunek Rosjan. Ci Irańczycy to bracia Vincent i Robert Tschenguiz. Ich firma wydmuszka Rotch Energy Ltd. miała wyłączność na rozmowy z ówczesnym rządem SLD na temat PKN Orlen. Londyńczyk Jan Kulczyk naśladował braci Tschenguiz toczka w toczkę (zdjęcie poniżej). Kiedy sprawą PKN Orlen zajęła się sejmowa komisja śledcza, Jan Kulczyk zaniemógł nagle na serce w Londynie i nie mógł stawić się na posiedzenie komisji. Schował się w londyńskiej klinice. Już wtedy. W Moskwie oczywiście wkurzali się na taki rozgłos wokół ich biznesów.
Irańczyk Robert Tchenguiz chciał kupić PKN Orlen dla Rosjan
Londyńczyk Jan Kulczyk kopiował Tchenguiza toczka w toczkę
Ostatnie lata przed swoją śmiercią Jan Kulczyk spędził na kombinowaniu wokół ropy naftowej i gazu, snuł jak pamiętamy swoje wielkie wizje w Amber Room przed siedzącymi jak na kazaniu notablami rządu Platformy. Ale w praktyce zagraniczne energetyczne biznesy Kulczyka były niewypałem:
monsieurb.neon24.pl/post/121933,kulczyk-sie-kurczy
A jego partnerzy w dyskusjach z krajów naftowych kończyli marnie:
monsieurb.neon24.pl/post/60780,utopil-sie-kontakt-kulczyka
To że Jan Kulczyk zniknął pod fachowymi rękami irańskiego chirurga w Wiedniu (siedziby kartelu naftowego OPEC) pasuje więc do pewnego geopolitycznego scenariusza. Chyba, że .. ?
PS. Zdjęcie otwierające ten wpis pochodzi z filmu "Żyje się tylko dwa razy".
Więcej o Kulczyku w najnowszym numerze Polski Bez Cenzury
mPolska24
Pierwszy wielkim interesem Kulczyka w III RP jest w 1991 roku dostawa samochodów dla policji i UOP. Kierowane przez Andrzeja Milczanowskiego MSW zamawia je bez otwartego przetargu w firmie Kulczyka, który jest przedstawicielem Volkswagena w Polsce. Kontrakt na 3 tysiące samochodów wart jest 150 milionów złotych. W 1992 r. Kulczyk odbiera Nagrodę Kisiela przyznawaną przez tygodnik „Wprost”. Mówi: „Uważam, że polskie przedsiębiorstwa powinny zostać w naszych rękach. Natomiast dopełnieniem prywatyzacji powinna być sprzedaż majątku firmom zagranicznym”.
Promowanie polskiego kapitału stanie się głównym hasłem, którym będzie się posługiwał Kulczyk budując swą potęgę. Na początku lat 90. Polska Rada Biznesu, której jest wiceszefem, proponuje wprowadzenie preferencji dla polskiego kapitału. W efekcie, gdy minister prywatyzacji Janusz Lewandowski ogłasza przetarg na Browary Wielkopolskie, mogą startować w nim tylko krajowi biznesmeni. Przetarg wygrywa we wrześniu 1993 firma Kulczyka Euro Agro, która kupuje 40 proc. akcji browaru.
Miesiąc później akcjonariusze Lecha uchwalają podwyższenie kapitału. Skarb państwa rezygnuje z zakupu nowych akcji. Kulczyk staje się większościowym udziałowcem i przejmuje władzę nad browarami. W połowie 1996 r. Kulczyk informuje, że browar ma nowego udziałowca – jest nim SAB, wielki koncern z RPA, który już w 1993 r., za czasów Lewandowskiego, starał się o kupno browarów od państwa. Minister mówi publicznie, że czuje się wystawiony do wiatru, bo Kulczyk kupował browary zapowiadając stworzenie „polskiej grupy”. Ciąg dalszy http://pressmania.pl/?p=15247
Kulczyki….
Kulczyk podobno nie żyje...........