To, co się aktualnie dzieje w postępowej Europie, jest bardziej tematem dla psychiatry i historyka niż dla politologa. Cała generacja młodych Europejek została wystawiona na pastwę nielegalnych migrantów, w imię szaleńczej ideologii rasowej, która czerpie swoje korzenie jeszcze ze zgliszcz II wojny światowej i nazizmu.
Pisaliśmy już często o tym, jak kobiety w Niemczech, Austrii i Szwecji padają masowo ofiarami molestowania seksualnego ze strony nielegalnych migrantów, a czasami nawet gwałtów i morderstw. Kilka dni temu podczas masowej bójki w centrum dla nielegalnych migrantów w Calais wśród 57 rannych znalazło się także pięć wolontariuszek, które na co dzień gotują i obsługują nielegalnych migrantów. Jedna z wolontariuszek dostała kamieniem, druga metalowym prętem, obrażenia innych nie są nam znane.
Ciekawe jest to, że napad rozochoconych migrantów na kobiety, które ich obsługują, przeszedł - jak zwykle - bez większego echa. To już "normalność" i część naszych "europejskich wartości"? Rozumiemy więc, że europejska konwencja o zapobieganiu przemocy wobec kobiet już nie obowiązuje?
Dwie kobiety, obecne na miejscu krwawych zamieszek w Calais, opublikowały w prasie komiks (fragmenty poniżej), który zawiera więcej informacji niż oficjalne medialne doniesienia. Np. podaje liczbę osób rannych ("57 osób") o wiele wyższą niż oficjalne komunikaty ("40 osób") i opisuje gehennę wolontariuszek pobitych przez nielegalnych migrantów.
Fajna zabawa w centrum dla nielegalnych migrantów w Calais
Wolontariuszki obsługują migrantów, a potem dostają w łeb
Naoczna relacja: "dostałam kamieniem" płacze wolontariuszka
Naoczna relacja cd.: „inna wolontariuszka dostała kijem w łeb”
A te kobiety, które w ramach ideologicznego szaleństwa intencjonalnie wystawiły Europejki i swoje własne ziomalki na pastwę nielegalnych migrantów, czyli kanclerzyca Merkel, szefowa landu Nadrenii-Westfalii Kraft i burmistrz Kolonii pani Reker, nabrały wody w usta.
Pamiętamy, jak po fali sylwestrowych ataków na kobiety w Kolonii burmistrz Kolonii pani Reker poradziła im tylko, aby trzymały migrantów na "wyciągniecie ramion". Zaś szefowa landu pani Kraft najpierw twierdziła, że o niczym nie wiedziała, a teraz kluczy i nie chce ujawnić swoich połączeń telefonicznych w feralnym sylwestrowym okresie. Co dziwi nawet niemieckich dziennikarzy, wytresowanych przecież do "krycia" władzy:
www.ksta.de/politik/kommentar-zu-krafts-silvester-erklaerung-mogelpackung-statt-aufklaerung-24129872
A tymczasem policja w Kolonii szuka kolejnego Araba, podejrzanego o molestowanie kobiety w parku w czwartek:
www.presseportal.de/blaulicht/pm/12415/3336199
Nasze kobiece autorytety w Polsce nie pozostają z tyłu za Niemkami. Pani Róża von Thun, która oddała się Niemcowi, broni nielegalnych migrantów jak tylko może. Widać za to jej płacą:
Róża Thun @rozathun 18 godz.
"W Niemczech średnio co 3 min. jest włamanie. Często są to bandy ze wschodniej Europy.." Więc nie uchodźcy z południa?
Róża von Thun, niby polski europoseł, ale na niemiecką modłę
To kolektywne szaleństwo niemieckich kobiet może być wyjaśnione chyba tylko przez psychiatrę i psychoanalityka. Wszak to ich matkom i babciom przedstawiciel patriarchatu Adolf Hitler wyjaśniał, jak mają się rozmnażać w imię ideologii rasowej. A potem Rosjanie nauczyli je ulegać z pokorą masowym gwałtom.
Nic dziwnego więc, że dzisiaj te wszystkie zlobotomizowane kobiety przy władzy uważają, że przemoc i gwałt są czymś normalnym i że politykę rasową ustala się odgórnie w Kanzleramcie w Berlinie (Wir schaffen das!)
A to, że Niemcom regularnie odbija co parę dekad, pokazuje nam tylko, że Unia Europejska jako IV Reich kierowana z bunkra w Berlinie jest bardzo złym, a wręcz bardzo niebezpiecznym dla naszej cywilizacji projektem.
Ryba psuje się od góry, czyli kolektywne szaleństwo Niemek
Hannelore Kraft, szefowa postępowego landu Nadrenii-Westfalii
Pani Reker, burmistrz niemieckiej stolicy molestowania kobiet
Kolektywna patologia: czy Niemki uważają gwałt za normalność?
Poglądy prawicowe to życie w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem i rozumem.
Lewactwo to upośledzenie umysłowe połączone ze ślepotą.
Nareszcie zamachy bombowe w Polsce!
Aż mi wstyd było, kiedy w nowoczesnej, postępowej i tolerancyjnej Europie co chwilę ma miejsce jakaś eksplozja na lotnisku lub w metrze, jakaś strzelanina na zatłoczonych ulicach czy multikulturowe i ubogacające niszczenie sklepów i palenie samochodów - a w ciemnej, katolickiej Polsce - NIC. Ale wreszcie stało się - powoli (jednak zbyt powoli) zaczynamy się zbliżać do zachodniej cywilizacji. Miejmy nadzieję, że te alarmy bombowe to zapowiedź skoku cywilizacyjnego Polski, dławionego dotąd przez ciemne, średniowieczne, katolickie przesądy, to zapowiedź triumfu tolerancji, otwarcia na uchodźców i ich ubogacającą kulturę.
Witaj Polsko wśród postępowych narodów Europy!!!!