Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Reminiscencje dnia minionego

Dziś miałem okazję osobiście poznać opisywanego wcześniej dziennikarza Rzeczpospolitej, Piotra Nisztora. No cóż, muszę przyznać, że rzadko bywam zaskoczony, szczególnie gdy mówimy o dziennikarzach.

 Ale dziś tak właśnie się zdarzyło.

 

Na podstawie szczątkowych sygnałów – jakie otrzymywałem, spodziewałem się spotkać – kompletnego tłuka – nasłanego przez służby, maniaka militarnego – przesiąkniętego „duchem“ – katolickiej „Niedzieli“ czy „Gazety Polskiej“. Tymczasem … cóż, wszystko wskazuje na to, że jednak się myliłem.

Przyznaję to z pewnym zakłopotaniem, ponieważ przywykłem do tego, że dość rzadko się mylę … a jednak…. Piotr Nisztor (– stwierdzam to - niezależnie zresztą od tego co o mnie napisze, ponieważ niezmiennie mam to gdzieś…, podobnie jak jego skompromitowaną redakcję) - to jednak okazał się, niepokojąco inteligentnym człowiekiem, (niestety) bardzo różnym od moich o nim – pierwotnych wyobrażeń.

Nasze światopoglądy – są wzajemnie bardziej odległe niż najdalsze galaktyki, podobnie jak stosunek do lustracji, do historii i dziejów najnowszych – to prawda. Nie przeszkodziło nam to jednakprowadzić niezwykle ciekawą dyskusję (przynajmniej dla mnie) – znacznie dłużej, niż zakładałem.

To dobrze, ponieważ oznacza to, że odległe punkty widzenia, różne uprzedzenia i negatywne nastawienie – nie musi być przeszkodą we wzajemnej komunikacji, jeśli próbujemy się nawzajem zrozumieć i jeśli potrafimy – słuchać, a nie tylko słyszeć. A tym bardziej, gdy potrafimy się przyznać do błędnej oceny – rozmówcy.

Spotkanie to wydało mi się znacznie ciekawsze, niż wszelkie medialne wydarzenia, które porażają konsystencją – mdłej papki bełkotu pseudo- informacyjnego.

Bo cóż to za informacja, że Zbigniew Ziobro jest dumny z faktu posiadania syna – i uważa to za swoje największe życiowe osiągnięcie.

Każda gęś, każdy kondor, każdy kogut – potrafi to samo – z lepszą statystyką – bez jakiegoś specjalnego wysiłku czy nabzdyczenia, no chyba, że dany osobnik jest innej orientacji seksualnej – wtedy istotnie – już sam akt kopulacji – wymaga nie lada wysiłku i przełamania, Bóg jeden wie – jakich oporów mentalno- psychologicznych.

Wtedy to sukces – rzeczywiście niebywały.

Piotr Tymochowicz

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.