To dobra wiadomość – Polacy coraz krytyczniej patrzą na pisowskie awanturnictwo polityczne. Widać – zwłaszcza, że ocen krytycznych wobec rządów PiS przybywa – iż olbrzymia machina propagandowa, jaką stanowią partyjno-rządowe media (d. media publiczne) zawodzi. Narracja pisowska trafia do mniejszości. Większość już ją odrzuca.
Złą wiadomością jest stale widoczna konsolidacja obozu PiS-u. Może nie tyle w samej partii – tam zdaje się trwa nieustająca, podskórna walka o wpływy i łaskę prezesa – co w jej elektoracie. Otóż ta 1/3 Polaków, którzy cieszą się z „dobrej zmiany” na każdym jej odcinku – także w odniesieniu do Trybunału Konstytucyjnego - i nie widzą żadnego zagrożenia dla demokracji, wiernie stoją przy PiS-ie. I dają temu wyraz w każdym badaniu poparcia dla partii politycznych, gdzie Prawo i Sprawiedliwość zbiera grubo ponad 30 procent wskazań.
I gdyby nowe wybory miałyby mieć miejsce w najbliższą niedzielę, to znowu wygrałby jej PiS. Bo 1/3 głosów na jedną pisowską listę – przy obowiązującej u nas ordynacji wyborczej (5-procentowy próg, małe okręgi wyborcze powiązane z systemem d’Hondta) – może skutecznie zniwelować siłę 2/3 głosów, gdy oddane są one na różne, konkurujące ze sobą listy. A co dopiero, gdyby PiS zmienił ordynację i wprowadził wybór części posłów w okręgach jednomandatowych!
Dzisiaj żadne podziały nie są ważniejsze niż ten dotyczący przestrzegania zasad demokratycznego państwa prawa. Dla obecnego obozu rządowego zasady te nic nie znaczą; dla nas mają one znaczenie fundamentalne. Niezbędne jest, by parlamentarne i pozaparlamentarne ugrupowania gotowe bronić demokracji konstytucyjnej – niezależnie od innych dzielących je kwestii – potrafiły porozumieć się nie tylko w sprawie ulicznych demonstracji (ich waga też jest nie do przecenienia), ale także co do tworzenia wspólnych list wyborczych.
Tylko w ten sposób będziemy mogli skutecznie udowodnić, iż 2/3 to rzeczywiście więcej niż 1/3. Bo na razie PiS udowadnia, że jest na odwrót.
Kiedy ten kompletnie skompromitowany człowiek zamknie się i przestanie brać udział w debatach politycznych? Panie Piskorski - do kasyna. Tam pana miejsce!
Według IBRIS Komorowski miał 70% poparcia przed wyborami prezydenckimi i miał wygrać w I turze ;)
Kończ Waść wstydu oszczędź!
ić pan stont :)