Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Kłamstwo Rosjan jest systemowe

Cały czas mam poczucie bezsilności. Mam wrażenie, że dziś prawda jest zakazana a pamięć niszczona. Ale mam nadzieję, że kiedyś zwycięży silna, propaństwowa Polska - z Magdaleną Pietrzak-Mertą, wdową po Tomaszu Mercie, rozmawiają Wildstein i Pereira.

 Jakie były Pani wspomnienia z pierwszych dni po katastrofie Smoleńskiej?

W domu bliscy mi ludzie byli ze mną cały czas - niemalże u mnie mieszkali. M.in. Bronisław i Iwona Wildstein, Małgorzata i Jan Żarynowie, i wielu, wielu innych. Zorganizowaliśmy staropolskie czuwanie przy trumnie, bo ja zabrałam ciało Tomka z Torwaru do domu. Przybyło do nas wielu ludzi, którzy szanowali i cenili Tomka. Miałam poczucie że ludzie się do nas garnęli. że chcieli nam w tym bólu pomóc. Było bardzo wiele dobrych emocji. Pamiętam przejazd trumien z lotniska – Tomek przyleciał pierwszym transportem po trumnie Pana prezydenta.

Pamiętam takie niesamowite doświadczenie. Bardzo symboliczne. Wychodziłam w środku nocy z Torwaru i pod płotem stał mężczyzna w czerwonej kurtce. Modlił się. Impulsywnie do niego podeszłam, chciałam podziękować. Powiedziałam mu, że nie mogę podziękować wszystkim, więc to w jego ręce składam symbolicznie te podziękowania. Teraz okoliczności są inne, i ludzie już nie zachowują się tak jak wtedy. Może poza Krakowskim Przedmieściem. Zawsze jak podejdę do Krzyża to ktoś podbiegnie, uściśnie.

Film Joanny Lichockiej nieprzypadkowo ma tytuł „Pogarda”. Przedstawia dwie tragedie: tę Smoleńską, oraz tę późniejszą – zachowanie rządu i mediów wobec rodzin?

Atakuje się Tuska za uścisk z Putinem. A co właściwie mógł zrobić? Pogryźć Putina? Ale to, co się działo później, to zupełnie inna sprawa. Najgorszy jest raport MAK i stosunek do wdowy po generale Błasiku. Obowiązkiem rządu było stanąć murem za naszym pilotem, w sytuacji, gdy jego rodzina doznała wielkiej krzywdy. Stwierdzenie, że raport polski będzie potwierdzał tezy MAK-owskiego było ohydne. Przecież Błasik powinien mieć jak Polska długa i szeroka swoje tablice i pomniki. Jeśli chodzi o ten pierwszy moment , mam pretensję o to, że ważniejszy był wyścig z Jarosławem Kaczyńskim do miejsca katastrofy niż przygotowanie się do rozmowy z Rosjanami. I to potem wyszło: rząd był kompletnie nieprzygotowany. Wystarczyło wiedzieć czego się chce, żeby to dostać, bo media i światowa opinia publiczna były tak skupione na tej sytuacji, że Rosjanom byłoby niezręcznie nam odmawiać. Szkoda, że to zmarnowaliśmy. Przypominam też, że liczne instytucje medyczne chciały pomóc rządowi polskiemu. Spontanicznie, bez oczekiwania zapłaty. Z tej oferty nie skorzystano.

A potem brnięto w kłamstwa. Jednym z takich kłamstw było np. to, że nie można otwierać trumien. Ponieważ dokumenty mojego męża sfałszowano, na dobrą sprawę do dziś nie wiem, kogo pochowałam w trumnie!

Mam więc żal nie o te pierwsze godziny, bo wszyscy byli wtedy w szoku, i jestem w stanie to zrozumieć. Żałuje, że potem rząd stanął po stronie interesu rosyjskiego. Czemu nie po naszej?

Jak pamięta Pani spotkanie rodzin z Tuskiem?

Nie byłam na nim, ale oczywiście wiem, jak przebiegało. Najbardziej bulwersujące jest to, że Tusk uznał, że ostrzeżenia byłego prezydenta Litwy Landsbergisa, który w Brukseli ostrzegał Martę Kochanowską przed rosyjskimi mordercami, są tak naprawdę ostrzeżeniami przed polskim premierem. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego Tusk uznał, że to on jest zagrożeniem o którym mówiła Ewa Kochanowska? Czyżby identyfikował się z rosyjskimi służbami specjalnymi?

Ale były i inne przykre sytuacje – np. paskudny atak księdza, który publicznie kłamał na temat tego, co działo się w Moskwie, przypuszczony na brata Aleksandra Fedorowicza. Potem ten ksiądz, przesłuchiwany w prokuraturze nie podtrzymał już tego, co mówił w mediach.

Czemu główni politycy PO tacy jak Sikorski zachowali się tak ulegle?

Myślę, że ten sam Sikorski w rządzie Jarosława Kaczyńskiego zachowałby się inaczej.

Ale przecież przeprosić można zawsze. Najbardziej należy się ono rodzinie Błasika. Chciałabym też, żeby politycy rządu mieli odwagę powiedzieć jasno - że zostali okłamani przez Rosjan. W końcu nie mieli do czynienia z uczciwym partnerem, ale z oszustem i kłamcą. Bo kłamstwo Rosjan jest systemowe. Ich państwo zamiast tępić nieuczciwość, godzi się na nią, lub wręcz ją nakazuje. Lekarze podpisują fałszywe dokumenty ponieważ wiedzą, że nic im za to nie grozi.


Cały wywiad ukazał się w weekendowym numerze „Gazety Polskiej Codziennie”

  

Autor: Dawid Wildstein, Samuel Pereira, 

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie za portalem Niezależna.pl

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.