Wszystkie "poważniejsze" skutki kreatywnej księgowości i cudacznych działań obu ministrów opisał już między innymi Tomasz Urbaś w dwu doskonałych artykułach:
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/108/kontrofensywa-tuska-zagony-kaczynskiego-w-panice1
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/109/tusk-nie-ma-kasy-dodrukuje-pieniadz1
Jak padły te słowa na początku konferencji jakoś mi zabrzmiało to dziwacznie.
W dalszej części konferencji Minister Finansów wyjaśnił co to za kombinacja i o ile w pierwszym momencie człowiek mówi no w sumie ok czemu nie. To po pewnej refleksji sprawa zaczyna ewidentnie "śmierdzieć", a smród sięga wyperfumowanych gabinetów ministerialnych i bankowych i cuchnie sięganiem do kieszeni podatników.
Co to oznacza i co tu śmierdzi.
- Nasze państwo w tej sytuacji staje się agentem bankierów.
Wystarczy, że Urzędy Skarbowe dostaną przykaz żeby przedłużać procedury i w ten sposób napędzą klientów bankom, bo przedsiębiorstwa potrzebują płynności. A w dobie kryzysu problemy z płynnością będą narastać. - Przedsiębiorcy tracą na tej działalności.
To jest bardzo proste taki faktoring kosztuje. Czyli zyski z działalności znowu powędrują z kieszeni przedsiębiorców do sektora finansowego. - Państwo traci na wiarygodności.
Znowu to Polska traci na wiarygodności w oczach obywateli. Rząd zamiast rzetelnie, szybko i zgodnie z prawem poprawiać funkcjonowanie państwa usprawniać funkcjonowanie urzędów i działanie prawa zaczyna bawić się w jakieś dziwne operacje. - Może prowadzić do patologii i traci budżet państwa i podatnicy.
załóżmy, że Urzędy Skarbowe będą zwlekać ze zwrotem VAT (ja nie jestem idealistą i wierzę, że ludzie ulegają słabościom) i płacić wysokie odsetki, które będą trafiać w ręce sektora finansowego (dla przypomnienia w większości będącego w obcych rękach) Kogo to obciąży? Z czyich kieszeni to zostanie pokryte.
- Banki i sektor finansowy.
To jasne zyskują POTRÓJNIE:- raz z powodu pobierania procentów od przedsiębiorców,
- dwa z odsetek jakie państwo im zapłaci z tytułu ew. opóźnień.
- trzy sektor finansowy zyskuje kolejną "stabilną i bezpieczną" przystań do inwestowania.
- Paradoksalnie zyskuje ... budżet państwa, a w zasadzie kreatywna księgowość Ministra Rostowskiego.
Minister Finansów może opóźniać wypłatę VAT (banki z przyjemnością przy takim oprocentowaniu zaczekają) co pozwoli na większą "elastyczność" w manipulowaniu zadłużeniem budżetu państwa i stanowić będzie swoistego rodzaju pożyczkę z systemu finansowego dla budżetu państwa. - "Zyskają" (jakby to chciał przedstawić Minister Finansów) przedsiębiorcy, gdyż zwiększy się im płynność finansowe. Tylko w tym przypadku nie rozumiem czemu można zrobić regulacje pod banki a nie można usprawnić procedury zwrotu VAT przedsiębiorcom.
Ciężko w tej chwili wyrokować o skali tej operacji, ale w świetle problemów budżetowych naszego państwa może być ona niemała. Pozostaje jednak jeszcze jedno pytanie.
Czy projekt faktoringu należności VAT to transakcja wiązana w związku z planowaną spółką Inwestycje Polskie i w zamian za wejście sektora finansowego w ten wątpliwy program dostał on od Ministerstwa Finansów swój kawałek tortu, kosztem nas wszystkich?
-----------------------------------
Zapraszamy do zakładania kont i blogów na portalu www.mPolska24.pl chcemy stworzyć tu miejsce dla ekspertów i konstruktywnej dyskusji. Gdzie hasło wolnego rynku nie będzie pustym sloganem.
*zdjęcie pochodzi z zasobów Ministerstwa Finansów
To już kiedyś było :D Handel długami szpitali.
Kolejny krok wydzierżawią takiemu np. JP Morgan całe podatki np. PIT. To też kiedyś było wieki temu :-)))
hmmm - ten faktoring VAT na pierwszy rzut oka to nawet fajnie wygląda, wielu przedsiębiorców pewnie by się skusiło...ale na drugi rzut oka, po przeczytaniu Pana argumentów, konsekwencje mogą być rzeczywiście nieciekawe
Właśnie nie wszystko złoto co się świeci. A szczególnie przy hochsztaplerach finansowych jaki mamy na pęczki.
Krótkie zasadne podsumowanie "londynczyka" BRAWO!