Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Sztabowiec kampanii PiS kontruje Joannę Kluzik-Rostowską

Dotarliśmy do „Listu” jaki wysłał Sztabowiec kampanii PiS do Joanny Kluzik-Rostowskiej w odpowiedzi na jej list otwarty w którym straszy Tomasza Porębę - szefa kampanii i obecnych sztabowców PiS.

 List otwarty do Joanny Kluzik-Rostowskiej 


Szanowna Pani Joanno,

Z wielkim zdziwieniem przyjąłem Pani słowa, zawarte i skierowane w liście otwartym do Tomasza Poręby oraz jego współpracowników ze sztabu wyborczego PiS.

 

Oczywiście gdybym nie wiedział jak sprawy się miały wtedy ,w  Kampanii 2010 roku,  to może bym i Pani uwierzył...


Przecież, wszyscy pamiętamy, że to Pani wizerunek został w sposób spektakularny zmieniony i wypłynęła Pani z niebytu  politycznego  w 2009 roku na światło polskiej sceny politycznej.  To dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu - usłyszał o Pani świat, bo świeciła Pani - Jarosława Kaczyńskiego charyzmy, światłem odbitym...

 

Jarosław Kaczyński nie musiał  i nie musi się zmieniać, bo przecież, wszyscy  Polacy doskonale  pamiętają - jakim rzeczowym, godnym i merytorycznym Premierem był  Jarosław Kaczyński... Również większość społeczeństwa polskiego pamięta - jak nie raz w wywiadach dla mediów - Pani chwaliła osobę premiera Kaczyńskiego oraz  jego rząd, którego ministrem, Pani była...

Jeśli Pani chciałaby aspirować do roli inteligentnego polityka, to nie może Pani  zaprzeczyć  faktom i opiniom fachowców od wizerunku politycznego w tym, że: prezes PiS prezentuje do bólu naturalny i merytorycznie spójny wizerunek dzięki temu, że  bardzo odważnie, a czasami nawet zbyt ostro - bowiem głosi swoje poglądy, a w tym samym czasie - jest człowiekiem  wrażliwym, spokojnym, o wielkiej kulturze osobistej... 

Aczkolwiek, aby być szczerym, trzeba uznać, że pewną wadą Kaczyńskiego jest brak ogłady socjotechniczno-medialnej, a bez niej on, bowiem  czasami  zbyt prostolinijnie, bez "owijania w bawełnę" - odnosi się do problemów i  sytuacji, nie ukrywając przy tym swoich naturalnych  emocji, co w przypadku polityka - jest uważane za wadę...

 

My, jako sztabowcy, (zapewne sobie Pani przypomina ?) - mieliśmy nie raz problem ze zbyt wyrazistą naturalnością Jarosława Kaczyńskiego i jego autentycznością...

Szczególnie to było widoczne podczas jego wystąpień, bo mówiąc od serca zapominał o tym, że media zawsze pokażą to w sposób niekorzystny dla jego wizerunku.


Pani przecież, sama była nie raz oburzona zachowaniem prorządowych mediów, celem  strategicznym i zadaniem których - było systematyczne  wyniszczanie WIZERUNKÓW  POLITYCZNYCH Lecha i Jarosława Kaczyńskich... Tragedia Smoleńska - ujawniała to perfidne i KŁAMLIWE OBLICZE prorządowych mediów oraz zdyskredytowała ich wiarygodność...

Pomimo tego, że podczas Kampanii 2010 roku Adam Bielan i Michał Kamiński czasami przygotowywali materiały do wystąpień, to Prezes i tak zawsze mówił bez ściągawki, a korzystał tylko ze zbioru danych tam zawartych i zebranych na jego zlecenie.  Czasami mieliśmy żal do niego, że dawał pożywkę medialnym manipulantom - przez swoją prostolinijność i niezależność osobowości - niepoprawnego idealisty.

Ze względu na to, że J. Kaczyński NIE MÓGŁ POZWOLIĆ SOBIE ZOSTAĆ STEROWANĄ przez socjotechniki MARIONETKĄ, to z tego względu NIGDY nie zgodził się, by pracowali nad nim  wynajęci fachowcy od socjotechniki oraz manipulacji. W dodatku Kaczyński nigdy nie pozwolił nam na to, abyśmy stosowali tego typu metody w kampanii wyborczej, a Pani obecny szef - nie wzgardził tego typu szkoleniami i jest znany jako sprytny i przebiegły manipulant,  perfidnie grający na emocjach opinii społecznej...

Przypisuje sobie Pani wiele zasług z kampanii prezydenckiej w 2010 roku, a przecież, tak naprawdę tą pracę - wykonywali inni ludzie ze sztabu i nie tylko...  

Teraz, jednak, w sposób perfidny stara się Pani odgrywać rolę takiej dzielnej „samarytanki”, która została wykorzystana, a tak naprawdę to Pani na tym wszystkim skorzystała i gdy Prezes przegrał wybory Pani się do od niego odwróciła, a teraz wbija mu nóż w plecy.

Podkreślić warto, że to Pani już w czasie kampanii prezydenckiej wraz z grupą przyszłych „zdrajców” z PJN - knuła za plecami Kaczyńskiego spisek, aby uniemożliwić mu wygranie tych wyborów.


Już wtedy przypuszczaliśmy, że Pani jest w zmowie z obecną ekipą, a teraz okazuje się, że PJN był tylko strategiczną drogą - przejścia do PO.

W tej sytuacji jest oczywistym, z jakiego powodu Pani nie zależało na wyjaśnieniu prawdy o Tragedii Smoleńskiej.

 

Mało tego, robiła Pani wszystko, by nie pozwolić otoczeniu Kaczyńskiego dotrzeć do prawdy, czego tak naprawdę żądały miliony poruszonych tragedią Polaków.  To Pani blokowała wszelkie informacje o 10.04.2010, bo zgodnie z tym, co podpowiadali Pani tzw. badacze opinii publicznej – „nie można mówić w trakcie kampanii o Smoleńsku”. Można się domyśleć, że już wtedy - działała Pani na zlecenie grupy manipulantów.

Ludziom tym zależało, bowiem na tym, by prawda o Smoleńsku nie ujrzała nigdy światła dziennego, bo wtedy trzeba by było postawić przed Trybunałem Stanu Tuska i jego ekipę. Mało tego starała się Pani nie reagować na kłamstwa smoleńskie serwowane w pro rządowych mediach, a inspirowane przez rosyjskie służby dezinformacyjne.

 

Starała się Pani pomijać w kampanii żałobę, gdy cały naród był pogrążony w bólu po stracie Prezydenta RP oraz 95 ważnych dla kraju osób. Jak można było wtedy tańczyć, śpiewać i przebierać się za dzieci kwiaty (co czynili wszyscy obecni ludzie PJN) oraz rywalizować w pajacowaniu z cynicznym Palikotem nad grobami poległych?

 

Wtedy wszyscy zdradziliście nie tylko Jarosława Kaczyńskiego, ale miliony Polaków oraz przyszłe pokolenie, które nie wybaczy wam kłamstwa smoleńskiego. Muszę przyznać, że jedynym najdłużej opierającym się zdradzie w grupie spiskowców był Michał Kamiński, który często mówił bardzo pozytywnie o braciach Kaczyńskich, podkreślał, że darzy ich wielkim szacunkiem i uważa ich za swoją najbliższą rodzinę.

 

W tym czasie gdy Polacy godnie czcili pamięć podczas żałoby narodowej i później, Pani z tragedii narodowej zrobiła radosne show, a teraz nagle uważa się za znawcę kampanii? Gdzie była wtedy mowa o tym, co interesowało Polaków? To jest Pani zdaniem sztuka prowadzenia kampanii wyborczej? W logiczny sposób oceniając Pani działania podczas kampanii prezydenckiej nasuwają się tylko dwa wnioski, że była Pani nieświadomą ignorantką niszczącą kampanię lub było to celowe działanie z polecenia Pani mocodawców.

 

To może na zlecenie tych samych sił brała Pani udział w aplikowaniu prezesowi środków „uspokajających”? To było celowe działanie, by obecnie można było próbować zdyskredytować Kaczyńskiego jako polityka? A może liczyli Państwo na skutki uboczne i cel był bardziej dalekosiężny?

 

Teraz ośmiela się Pani oskarżać Jarosława Kaczyńskiego o niespójność wizerunku i brak wizji, a kim Pani właściwie jest, by mieć moralne prawo do tego typu insynuacji? Przecież tak naprawdę to PiS zrobił z Pani gwiazdę medialną. To dzięki ludziom od budowy wizerunku zatrudnionym przez sztab PiS-u z tzw. „szarej gąski” stała się Pani znaczącą postacią medialną. Na dowód tego przypominam Pani wizerunek z przed transformacji:

 

 

Jak Pani może mówić, że Jarosław Kaczyński Panią wykorzystał skoro to Pani wykorzystała nas dawnych kolegów i koleżanki z PiS oraz zaufanie samego szefa partii? Stara się Pani nas teraz straszyć Kaczyńskim, bo takie dostała Pani zlecenie? Zachęca nas Pani do zdrady? Kto Pani napisał ten list? Bo z tego, co pamiętam nie była Pani w stanie sama podczas kampanii wykreować żadnego pomysłu, a tylko Pani torpedowała i wyniszczała wszelkie dobre koncepcje. Powiem szczerze, że dawno nie widziałem tak przerażającego braku kompetencji, chaotyczności oraz zwykłego szkodzenia strategii i jakości kampanii wyborczej, jaki zaserwowała nam Pani w 2010 roku.

Dzisiaj żałuję, że nie chcieliśmy wtedy Pani dyskredytować w oczach prezesa pomimo braku kompetencji oraz knucia przez Panią za plecami, ze spiskowcami planującymi założenie PJN. Ośmiela się Pani dzisiaj pisać i sugerować, że prezes wykorzysta obecnych współpracowników i zapomni o nich po kampanii. To Pani kolejna gra?

Czy zapomniała Pani, że tak naprawdę sama się odwróciła od PiS, bo myślała zapewne, że partia tonie. To jednak była tylko ułuda i brak wystarczającej percepcji oraz brak politycznego obycia i wiedzy. Pani stała w jednym szeregu z PO i mediami głównego nurtu razem ze swoimi „współpracownikami” tworząc PJN aby rozbić PiS, a w końcu i ich Pani zdradziła w błysku fleszy. Chce Pani teraz uchodzić za osobę wiarygodną pomimo tego, że jest jak kameleon i chorągiewka na wietrze. Szkoda, że sprowadzono Panią do roli pionka na politycznej szachownicy, który nieudolnie uderza w króla. Prawda jest jednak silniejsza i Pani manipulacja została jednoznacznie odczytana i zrozumiana przez ludzi z PiS.

 

Bez sentymentu pozdrawiam.

Sztabowiec kampanii PiS

 

PS. Z wiadomych powodów nie podaję swoich personaliów, bo obawiam się o swoje życie, ponieważ nie chcę skończyć jak wszyscy ci co zginęli z niewiadomych powodów, w tajemniczych i nie wyjaśnionych okolicznościach po tragedii Smoleńskiej. 

 

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.