Rok 2016 może być czasem historycznego zwrotu ‒ przywrócenia Polsce należnego miejsca na scenie międzynarodowej. Nie chodzi wyłącznie o wynik wyborów prezydenckich i parlamentarnych, ale przede wszystkim o klimat polityczny sprzyjający integracji gospodarek regionu Europy Środkowej i Wschodniej. Taki cel powinien przyświecać rządowi Prawa i Sprawiedliwości, bowiem z jednej strony w regionie zagraża nam agresja militarna Rosji Putina, a z drugiej doświadczamy swoistej eksploatacji – jak twierdzą niektórzy ‒ ekonomicznej prowadzonej przez Niemcy.
W tych okolicznościach do symbolu urasta wspólny niemiecko-rosyjski projekt rozbudowy gazociągu Nord Stream o trzecią i czwartą nitkę. Trudno pojąć dlaczego Merkel i Putin, mimo konfliktu na Ukrainie i wątpliwej roli Rosji na Bliskim Wschodzie, działając nad tym projektem wspólnie i w porozumieniu, podważają spoistość Unii Europejskiej i integralność krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Zwłaszcza, że Nord Stream nie składa się ekonomicznie, stąd trudno go określać jako projekt czysto komercyjny. Wykorzystanie istniejących dwóch nitek gazociągu pozostaje dotąd na poziomie ledwie 50 proc., a budowa dwóch nowych spowoduje uzależnienie Zachodu bezpośrednio od gazu z Rosji zakładając wygaszenie transportu tego surowca przez Ukrainę, Białoruś i kraje wschodniej flanki Unii i NATO.
Projekt integracji gospodarczej krajów Europy Środkowej i Wschodniej może znaleźć potężnych sprzymierzeńców, których interesy wydają się w naszym regionie zbieżne. Są to, a jakże: Stany Zjednoczone i Chiny. USA chce zrównoważenia przewagi militarnej Rosji Putina w stosunku do sąsiadów. Podobnie Chiny, jeśli marzą o odbudowie po pięciu wiekach Jedwabnego Szlaku ‒ korytarza transportowego drogą lądową do bogatych rynków zbytu w Europie (i vice versa), to winno im zależeć na stabilności i spokoju nie tylko na Ukrainie, ale również w Azji Środkowej. Niewątpliwie, ten dalekosiężny projekt infrastrukturalny mógłby stać się czynnikiem ożywienia światowej gospodarki.
Rok 2016 może okazać się bowiem trzecim z kolei, w którym spadają ceny surowców poczynając od nośników energii po rudy metali, co wskazuje na pogłębianie się zapaści w przemyśle i wytwórstwie. Wkrótce zła sytuacja w realnej gospodarce spowoduje spadek popytu na usługi, czego symptomy można dostrzec już teraz w gospodarce Państwa Środka. Podobnej korelacji nie uniknie USA z rozbudowanym sektorem finansowym.
Nasz wkład do projektu Jedwabnego Szlaku poza budową centrów logistycznych i dystrybucji towarów mógłby stanowić wartość dodaną poprzez zaprojektowanie i stworzenie korytarza transportowego Gdańsk – Lwów – Odessa przy udziale Krajów Skandynawskich. Taka właśnie winna być rola Polski, która za cele polityki zagranicznej stawia sobie poszerzanie i integrację stref stabilności, bezpieczeństwa i współpracy prowadzące do zwiększenia wymiany międzynarodowej.
Ryszard Czarnecki, Jerzy Bielewicz