Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Dowód osobisty

Jakie to szczęście, że Bartosz Arłukowicz nie jest już zmuszany przez SLD do głosowania razem z PiS, co było jego niesłychaną udręką. Po rzuceniu się w ramiona Donalda Tuska może już bez obaw głosować wespół z PiS na przykład za wyborem nowego szefa Instytutu Pamięci Narodowej. Mimo zawiązanego – nie tylko w tej...

Jakie to szczęście, że Bartosz Arłukowicz nie jest już zmuszany przez SLD do głosowania razem z PiS, co było jego niesłychaną udręką. Po rzuceniu się w ramiona Donalda Tuska może już bez obaw głosować wespół z PiS na przykład za wyborem nowego szefa Instytutu Pamięci Narodowej. Mimo zawiązanego – nie tylko w tej sprawie – upragnionego POPiS-u, politycy PO dalej przekonują, że istnieje groźny dla Polski scenariusz koalicji SLD-PiS. Jak wieszczą, po wyborach powstanie rząd Kaczyńskiego-Napieralskiego i Polska zawyje z rozpaczy i przerażenia.

Ostatnio do grona straszycieli dołączył Jerzy Urban. Namawia wyborców do poparcia PO, kreśląc przerażający obraz Polski pod butem Kaczora i Napieralskiego. Mnie obsadza w roli faceta wyprowadzającego Polskę z Unii Europejskiej, bo skoro wprowadziłem, to przecież mogę i odwrotnie. Trochę szkoda, że z każdego machnięcia pióra Urbana wynika, że czasy gdy jego przepowiednie miały jakiś sens, otulił gęsty mrok historii. Teraz można się już tylko pośmiać tak jak na początku rządów PiS, kiedy zapytano szefa „Nie” czy już się boi Kaczyńskich, czy jeszcze nie? – Nie boję się, ponieważ uważam, że jestem potrzebny prawicy. Oni po prostu potrzebują uosobienia wroga, tak jak Kościół katolicki potrzebuje diabła. Czyli mnie – odpowiedział skromnie. Każdego ranka główny wróg prawicy patrzył z nadzieją na bramę do swojej rezydencji, czy pojawią się jacyś siepacze, ale CBA ani CBŚ nie nadchodziły. Nie przyszedł lowelas Tomek ani żaden z jego pomagierów. Nie pojawił się nawet zwykły dzielnicowy. No, po prostu plaża, lekceważenie i całkowity brak zainteresowania. A to jest właśnie to, co Urbana boli najbardziej.

Ostatnią okazją do rozpostarcia pawiego ogona był występ przed rywinowską komisją śledczą. Plótł tam trzy po trzy, oznajmiając w końcu, że powiedział o wiele więcej, niż wiedział. Zbigniew Ziobro i Jan Rokita byli jednak zachwyceni, bo zeznania Urbana brzmiały tak jakby napisane przez nich samych. Po latach jeden ze śledczych w tej komisji ma spore kłopoty. Były minister i prokurator generalny z myśliwego stał się zwierzyną i gajowy Ryszard Kalisz zamierza jego skórę położyć sobie przed kominkiem. Ma ku temu wszelkie powody, bo raport komisji śledczej badającej okoliczności tragicznej śmierci Barbary Blidy jest jednym wielkim aktem oskarżenia. Metody Zbigniewa Ziobry i jego ówczesnego szefa Jarosława Kaczyńskiego oraz posłuszne im prokuratury i służby specjalne doprowadziły do śmierci niewinnej kobiety, która wolała się zabić niż uczestniczyć w scenariuszu napisanym dla niej przez władców IV Rzeczpospolitej. W sytuacji, kiedy na finał w postaci telewizyjnych relacji czekała ferajna prymitywnych odbiorców, nazywanych pieszczotliwie przez autorów tych widowisk ciemnym ludem, nie miała wyboru.

 

Cały tekst:


http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/leszek-miller-dowod-osobisty_190853.html

Data:
Kategoria: Polska

Leszek Miller

Leszek Miller - https://www.mpolska24.pl/blog/leszek-miller

Leszek Cezary Miller polski polityk.
W latach 1989–1990 członek Biura Politycznego KC PZPR, w okresie 1993–1996 minister pracy i polityki socjalnej, w 1996 minister-szef Urzędu Rady Ministrów, w 1997 minister spraw wewnętrznych i administracji, w okresie 1997–1999 przewodniczący SdRP, w latach 1999–2004 i od 2011 przewodniczący SLD, od 2001 do 2004 premier, w latach 2008–2010 przewodniczący Polskiej Lewicy. Poseł na Sejm I, II, III, IV i VII kadencji.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.