Trwa dyskusja o znieważaniu prezydenta Komorowskiego na portalu antykomor.pl. Władza się droczy, bo z jednej strony nie wypada jej poprzeć dzielnych chłopców z ABW, którzy wczesnym rankiem zapukali do pana Frycza, a z drugiej jakieś przepisy prawne chroniące wysokie stanowiska, by się jednak przydały. Obawy są niepotrzebne. Wystarczy sięgnąć do dorobku ukochanej przez obecne elity II Rzeczpospolitej. W 1938 roku sanacyjny Sejm uchwalił ustawę składającą się z czterech artykułów:
Art. 1. Pamięć czynu i zasługi Józefa Piłsudskiego, Wskrzesiciela Niepodległości Ojczyzny i Wychowawcy Narodu, po wsze czasy należy do skarbnicy ducha narodowego i pozostaje pod szczególną ochroną prawa;
Art. 2. Kto uwłacza imieniu Józefa Piłsudskiego, podlega karze więzienia do lat 5;
Art. 3. Wykonanie niniejszej ustawy powierza się ministrowi sprawiedliwości;
Art. 4. Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.
Wystarczy zamienić personalia i gotowe. Tym bardziej, że Komorowski lubi przywoływać postać marszałka, a jego wierny doradca wręcz go wielbi.