Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Partia Eureko

Mam dla państwa dobrą wiadomość. Skończyliśmy dziesięcioletni spór o PZU. Odzyskaliśmy kontrolę państwa – oświadczył uradowany Aleksander Grad. Już w pierwszym zdaniu minister skarbu mija się z prawdą. Nie można odzyskać czegoś, czego się nie utraciło. W wyniku decyzji mojego rządu z 2 kwietnia 2002 roku skarb...

Mam dla państwa dobrą wiadomość. Skończyliśmy dziesięcioletni spór o PZU. Odzyskaliśmy kontrolę państwa – oświadczył uradowany Aleksander Grad. Już w pierwszym zdaniu minister skarbu mija się z prawdą. Nie można odzyskać czegoś, czego się nie utraciło. W wyniku decyzji mojego rządu z 2 kwietnia 2002 roku skarb państwa zachował kontrolę nad PZU, co nie stałoby się gdyby realizowano bez zmian fatalną umowę podpisaną przez rząd Jerzego Buzka.

Po dziesięciu latach gabinet Donalda Tuska zalegalizował bezprawie dokonane przez ministrów AWS. Uczynił tak mimo, że sejmowa komisja śledcza, głosami wszystkich ugrupowań parlamentarnych stwierdziła, aż 19 poważnych naruszeń prawa i skierowała zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przestępstw przez wysokich urzędników państwowych. Komisja wnioskowała też o skierowanie sprawy prywatyzacji PZU na rzecz Eureko i BIG Banku Gdańskiego do polskiego sądu, w celu stwierdzenia nieważności umowy prywatyzacyjnej z mocy prawa. Podobnie postąpiły połączone komisje sejmowe skarbu i sprawiedliwości, które latem 2007 r. przegłosowały uchwałę wzywającą ministra skarbu do skierowania wniosku do sądu o stwierdzenie nieważności umowy prywatyzacyjnej PZU.

Sejm został przez rząd Tuska kompletnie zignorowany. Politycy, którzy w komisji śledczej byli gotowi do walki o interes państwa polskiego – dziś ministrowie w rządzie PO – PSL: Cezary Grabarczyk i Jan Bury oraz inni członkowie „partii Eureko” postanowili zadowolić Holendrów ogromną kwotą 12 mld. złotych. Do czego porównać skalę tej decyzji skoro szef CBA podniósł wielki alarm z powodu 0,5 mld, które skarb państwa mógł stracić przez zmiany w ustawie o grach losowych? Skala kapitulacji jest porażająca, a najważniejsze pytanie brzmi: dlaczego rząd nie podjął żadnej próby unieważnienia umowy na gruncie prawa polskiego skoro w umowie prywatyzacyjnej z 1999 roku napisano, że wszystkie spory pomiędzy Eureko, a Skarbem Państwa rozstrzyga polski sąd?

Holendrzy wiedzieli, że w sądzie powszechnym przegrają proces. Omijając więc polski wymiar sprawiedliwości, który w umowie prywatyzacyjnej wskazany był jako właściwy do rozstrzygania sporów, Eureko wstąpiło na drogę postępowania arbitrażowego na podstawie polsko-holenderskiej konwencji o wzajemnej ochronie inwestycji. Zgoda na arbitraż międzynarodowy dokonana przez rząd Marka Belki była wyłącznie z korzyścią dla Holendrów i nie miała żadnych podstaw w umowie prywatyzacyjnej z 1999 r. Polska przegrała przed trybunałem, jednak zabrakło nam nie racji, lecz wpływów. Poważne zastrzeżenia do wyroku zgłosił w zdaniu odrębnym arbiter prof. Jerzy Rajski, wskazując na sprzeczność tego orzeczenia z prawem międzynarodowym. Z tekstu uzasadnienia płynął ważny wniosek – skoro Eureko obeszło obowiązek skierowania sporu do polskiego sądu powszechnego, ministrowi skarbu pozostaje jeden sposób na uniknięcie płacenia odszkodowania, a mianowicie – wniosek do polskiego sądu o stwierdzenie nieważności umowy prywatyzacyjnej. Ten krok spowodowałby zawieszenie drugiego etapu postępowania przed trybunałem arbitrażowym (dotyczącego wysokości odszkodowania) do czasu rozstrzygnięcia sprawy w Polsce.

W sprawie tego największego skandalu prywatyzacyjnego toczy się postępowanie karne w Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku. Z ustaleń sejmowej komisji śledczej wynika też, że Eureko nie miało prawa nabyć akcji PZU, ponieważ zakupu akcji dokonało na kredyt, czego polskie prawo zakazuje. Już tylko ten szwindel wystarczy, aby uznać nieważność umowy o prywatyzacji PZU. Zapowiedzią tego, co mogłoby stać się przed polskim wymiarem sprawiedliwości, jest kazus Zdzisława Montkiewicza, byłego prezesa PZU, oskarżonego przez Eureko o naruszenie dóbr osobistych spółki. Sąd uznał, że zasadne były jego publiczne wypowiedzi, iż Eureko nie miało prawa nabyć akcji PZU, ponieważ nie było w tym czasie spółką ubezpieczeniową, zaś zakupu akcji dokonało na kredyt. Z uzasadnienia wyroku wynika wyraźnie, że polski sąd miałby podstawy, by stwierdzić nieważność umowy prywatyzacyjnej PZU, tylko minister skarbu musi się o to zwrócić. Niestety rząd Tuska woli wręczyć Eureko olbrzymie pieniądze i wyciągnąć tą małą firemkę z kłopotów finansowych. Woli też zalegalizować bezprawie i straszyć Polaków arbitrażem. Czy dlatego, że jak się okazuje ze wszystkich partii w Polsce najsilniejsza jest partia Eureko?

Data:
Kategoria: Polska

Leszek Miller

Leszek Miller - https://www.mpolska24.pl/blog/leszek-miller

Leszek Cezary Miller polski polityk.
W latach 1989–1990 członek Biura Politycznego KC PZPR, w okresie 1993–1996 minister pracy i polityki socjalnej, w 1996 minister-szef Urzędu Rady Ministrów, w 1997 minister spraw wewnętrznych i administracji, w okresie 1997–1999 przewodniczący SdRP, w latach 1999–2004 i od 2011 przewodniczący SLD, od 2001 do 2004 premier, w latach 2008–2010 przewodniczący Polskiej Lewicy. Poseł na Sejm I, II, III, IV i VII kadencji.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.