Czy możemy przejść spokojnie obok tego co się stało w Bielsku-Białej?
Tego dnia w stolicy Podbeskidzia mówiono od samego rana - "mamy święto, przyjeżdża do nas najwyższy strażnik Konstytucji RP". Jednak to, co się później wydarzyło na spotkaniu z pRezydentem Komorowskim musi budzić wielki niepokój, bo okazuje się, że temu najwyższemu urzędnikowi państwowemu nie wolno zadawać pytań! Czyli wraca to, co było jak zły sen w PRL-u(gdy przyjeżdżał I sekretarz KC PZPR) - wszystko wyreżyserowane wedle scenariusza?
Wiem jesteście zdziwieni, ale niestety takie są fakty(Komorowski nie zareagował, ale jego świta tak). Okazuje się bowiem, że w momencie gdy jeden z uczestników spotlkania "ośmielił" się zapytać Komorowskiego o RAŚ został zaatakowany przez funkcjonarjuszy BOR, potraktowano go prawie jak zamachowca. Ruszyło na Rajmunda Pollaka, bo o nim mowa aż trzech rosłych dryblasów, by wywlec go z sali i być może posadzić za kratkami? Jednak ten dzielny były opozycjonista, a obecnie publicysta Newsweeka oraz Gazety Warszawskiej nie poddał się i "Borowiki" musiały dać mu spokój.
Oczywiście to budzić mój wielki niepokój, bo czy o taką POlskę walczyliśmy w latach 80? Wydaje mi się, że nie! Zamykanie ludziom ust i uciekanie przed trudnymi pytaniami nie prowadzi do niczego dobrego. Czy tego typu zachowania to tylko prowokacja i arogoancja władzy? Trudno powiedzieć, ale trzeba bić w dzwon, szczególnie gdy media nazywają Rajmunda Pollaka "oszołomem"! Nie wolno nam się zgadzać na takie traktowanie ludzi myślącyc pro Polsko i narodowo, bo niedługo może się znowu okazać, że obudzimy się w państwie totalitarnym!
Najłatwiej przejść nad tym do porządku dziennego i powiedzieć - nic się nie stało! Ale niestety tak nie jest, bo to był swoisty zamach na wolność słowa. Czy już obecni ludzie władzy(podobno dawni "obalacze" tamtego systemu) z pRezydentem Komorowskim na czele zapomnieli jak komuniści traktowali Polaków? Cenzura wróciła do Polski na nowo i obecnie ma się znacznie lepiej niż w ciężkich latach reżimu! Dzisiaj ponownie zamyka się ludzi za nieprzychylne dla władzy hasła, transparenty, czy nawet wypowiedzi. Mało tego niszczy się obywateli przy pomocy zawsze usłużnych mediów, a szefowie i wydawcy niektórych gazet przy pomocy sądów starają się uciszyć opozycję.
Tak to właśnie wygląda ta niby wolna POlska anno domini 2011 roku. Przyszedł jednak czas, by głośno i jednoznacznie przeciwko takim praktykom zaprotestować i stanąć w obronie dobrego imienia Rajmuda Pollaka, osadzonego Bogdana Goszczyńskiego, dziennikarza portalu Afery Prawa oraz szefa portalu AntyKomor.pl, czy Klaudiusza Wesołka oraz wielu innych o których w ogóle nie mówi się, bo nie mają medialnej siły przebicia. Nie może tak bowiem być, że w państwie, które przewodzi UE obywateli traktuje się jak na Białorusi, a władza nic sobie nie robi z głosu społeczeństwa.
Wydaje mi się, że trzeba połączyć wszystkie siły w jedn nurt, by zmobilizować tak dużą grupę Polaków, aby raz na zawsze odsunąć od władzy tych nieudaczników z PO. Przyszedł czas by powiedzieć - tym państwu już dziękujemy. Od dawna bowiem wiadomo, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje! Bez silnej obywatelskiej reakcji te zakazane ryje dalej będą się spotykały na cmentarzach, czy w pędzącym kóliku! Teraz jest czas na zmiany, bo teraz jest czas na Polskę!
Fiatowiec
mPolska24
