Mgła to problem nie tylko w Smoleńsku. Od poniedziałku na polu koło wsi Bąkowo (woj. wielkopolskie) stoi siedem helikopterów polskich sił zbrojnych, uziemionych przez mgłę. Wystarczy, aby złowrogi Putin rozpylił nam mgłę z Okręgu Kaliningradzkiego i leżymy. Nawet generał Koziej nam nie pomoże:
Mgła to też problem nowego nieczynnego portu lotniczego skoku cywilizacyjnego w Gdyni Kosakowo, który powstał kosztem 105 mln PLN, pomimo tego że 35 kilometrów dalej w sąsiednim Gdańsku jest już duże lotnisko skoku cywilizacyjnego:
monsieurb.neon24.pl/post/126072,klewki-witaja-talibow
Nie tylko Unia europejska odmówiła dofinansowania, zostawiając podatników w Gdyni z rachunkiem na 105 mln PLN (port lotniczy znajduje się w stanie bankructwa), ale do tego okazuje się teraz, że analizy meteorologiczne, które miały faworyzować budowę portu lotniczego w Gdyni jako mniej zamglonego niż ten w sąsiednim Gdańsku, zostały po prostu zmanipulowane:
Ustępujący rząd PO zaoferował we wrześniu pomoc władzom Gdyni w walce o odzyskanie utraconej unijnej dotacji. Chyba w ramach solidarności nieudaczników?
www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Niespodziewanie-rzad-wesprze-Gdynie-w-sporze-o-lotnisko-n94595.html
Z tej walki w Brukseli raczej nic będzie, chyba że Kopacz zdąży jeszcze do 10 listopada przehandlować dotacje na lotnisko w Gdyni np. za 10.000 dodatkowych migrantów.
Ale rozumiemy solidarność ustępującego rządu PO z wizjonerskimi władzami miasta Gdyni. Manipulowanie danymi o mgle nie jest przecież gdyńskim wynalazkiem. Zasady zobowiązują.
Lotnisko w Gdyni czyli kamieni kupa, a do tego jeszcze mgła