Ile Storma-Piotrowska ma w portfelu?
W gminie Maszewo kampania wyborcza nabiera barw. Niestety coraz bardziej widoczne są czarne podniebienia osób, które nie przebierają w środkach, by wyjść na swoje. Na politycznym widelcu Małgorzata Storma-Piotrowska, która widać jest coraz silniejszym przeciwnikiem w wyścigu po fotel burmistrza.
W gminie Maszewo zaszumiało w temacie kredytów zaciągniętych na rodzinne gospodarstwo Stormy-Piotrowskiej oraz rozdzielności majątkowej, którą ma wraz z mężem. Kogoś wyraźnie kłuje w oczy, że miała majątek a teraz go nie ma…
Jeśli jeszcze ktoś myśli, że sprzedawanie tego typu informacji na kilka tygodni przed wyborami jest świetnym newsem, który postawi w złym świetle kandydatkę, jest w wielkim błędzie. Takie szkolne zagrywki świadczą wyłącznie o słabości i zwyczajnym strachu. Cóż… ktoś nie odrobił lekcji z podstaw PR. Takie zagrywki, to w gminie Maszewo niestety chleb powszedni. To agresja i zawiść doprowadziły samorząd do bankructwa, nie tylko finansowego ale i moralnego.
- Ta sytuacja utwierdza mnie w przekonaniu, że podjęłam słuszną decyzję nie startując z żadnej politycznej listy. Moją partią są mieszkańcy, którzy doskonale znają mnie i moją rodzinę. Nie ma co tłumaczyć. Jak wiele polskich rodzin, żeby do czegoś dojść musieliśmy iść do banku, a dofinansowania rozliczamy na zasadzie refundacji, kredyty są spłacane i tym zajmuje się mój mąż. To on dba o domowy budżet – wyjaśnia Storma- Piotrowska i dodaje, że do samorządu nie idzie po pensje, ale po to by posprzątać po poprzednikach, naprawić gminę i razem z mieszkańcami zrealizować program, który pozwoli żyć lepiej.
Mocne słowa… widać konkretna kobieta, która hejterom dowcipnie i dobitnie odpowiedziała w filmie „ O Małgosi co się niczego nie bala”. Widać że ma do siebie dystans no i poczucie humoru...