Koniec z naciąganiem dłużników, robią porządek z windykowaniem
Od poniedziałku 9 lipca weszło w życie nowe prawo, dzięki któremu uległ skróceniu termin przedawnienia długu i uległa drastycznej zmianie procedura sądowa! Prawdopodobnie nawet 20% ze 100 miliardów długów jakie są w Polsce w obrocie ulegnie definitywnemu przedawnieniu.
Od poniedziałku z 10 lat do 6 lat uległ skróceniu termin przedawnienia długów. Wszystkie, które liczą powyżej 6 lat ulegają przedawnieniu i nikt nie może już takiego dłużnika ścigać i żądać zapłaty. Dotyczy to również tych prawomocnie zasądzonych. Co prawda w ich przypadku bieg przedawnienia rozpoczyna się od daty uprawomocnienia, ale nie będzie to 10 lat jak do tej pory tylko również 6 lat.
Fundamentalną zmianą w prawie jest to, że od tej pory to sąd będzie miał obowiązek pilnować czy sprawa nie jest przedawnione i jeżeli stwierdzi takie przedawnienie automatycznie odrzuci takie roszczenie jako bezzasadne. Do tej pory bardzo często zapadały wyroki, w których mimo, że dług był przedawniony to dłużnik nie wnosił o jego przedawnienie w związku z tym sąd nie uwzględniał tej okoliczności, robił to tylko na wniosek dłużnika. W tej chwili będzie to niejako "z urzędu" uwzględniane w sprawie. Praktyka ta bardzo często była wykorzystywana przez nieuczciwych wierzycieli w e-sądach kiedy to korespondencyjnie, często bez wiedzy dłużnika odbywała się taka rozprawa i po latach on dowiadywał się, że się odbyła i ciąży na nim wyrok.
Niewątpliwie ograniczy to wręcz "system hodowania długu", który był często praktykowany, który pozwalał widykatorom zwlekanie z ściąganiem długów, by urosły większe odsetki od niego, co z kolei znacząco pogarszało i tak przecież złą sytuację dłużnika.
I to jest niewątpliwie dobra zmiana.