Będzie kolejna opłata
Sejm uchwalił ustawę o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, która wprowadza m.in. opłatę emisyjną od paliw. Według opozycji, to kolejny podatek, zdaniem rządu, pieniądze z opłaty pójdą na walkę ze smogiem.
Przeciwko nowelizacji głosowały kluby opozycyjne, które argumentowały, że wprowadzenie opłaty doprowadzi do dalszego wzrostu cen paliw. Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek deklarował w maju, że firma nie przerzuci opłaty na konsumentów. Sejm nie zaakceptował wniosku klubu Nowoczesna o odrzucenie ustawy. Ostatecznie za nowelą ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych głosowało 231 posłów, przeciw było 199, wstrzymało się dwóch.
Ustawa zakłada stworzenie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu oraz wprowadzenie opłaty emisyjnej, z której finansowane mają być projekty związane m.in. z rozwojem elektromobilności w Polsce. Środki z opłaty w 85 proc. mają trafić do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a w 15 proc. - do FNT. Opłata wyniesie 80 zł od każdego 1 tys. litrów paliwa, który trafi na rynek w naszym kraju. W Ocenie Skutków Regulacji projektu ustawy wskazano, że w 2019 r. rząd planuje dzięki nowelizacji zebrać 1,7 mld zł, z czego do FNT trafi 340 mln zł. Natomiast w ciągu 10 lat przychody FNT mają wynieść 6,75 mld zł.
Nowe prawo pozwoli także samorządom tworzyć strefy czystego transportu w miastach, do których można ograniczyć wjazd pojazdów z tradycyjnym napędem silnikowym, np. poprzez pobieranie opłat. Podczas prac nad ustawą wprowadzono do niej zmianę, która stanowi, że opłata za wjazd do strefy czystego transportu nie będzie mogła być wyższa niż 2,50 zł za godzinę. Będzie mogła być ona pobierana w godzinach 9-17. Posłowie tym samym zrezygnowali z dobowej opłaty w wysokości 25 zł.
źródło: polsatnews.pl