Trójmorze chce się rozrastać
Szef MSZ Jacek Czaputowicz powiedział w Tiranie, że po wejściu do Unii Europejskiej kraje Bałkanów Zachodnich mogłyby przyłączyć się do inicjatywy Trójmorza.
Podczas wizyty w albańskiej stolicy, szef polskiej dyplomacji spotkał się m.in. z ministrem spraw zagranicznych Albanii Ditmirem Bushatim, prezydentem Ilirem Metą oraz szefem rządu Edim Ramą. Wraz ze swoim albańskim odpowiednikiem otworzył obrady Konferencji Tirańskiej, w ramach której Polska dzieli się z Albanią swoimi doświadczeniami z okresu przed akcesją do UE.
W trakcie briefingu prasowego podsumowującego wizytę, Czaputowicz był pytany przez polskich dziennikarzy m.in. o przyczyny, dla których Polska staje się rzecznikiem przyłączenia krajów Bałkanów Zachodnich, takich jak Albania, do UE. Minister odpowiedział, że w ocenie polskiego rządu państwa te mają prawo do członkostwa w UE m.in. "ze względów etycznych".
- Rozumiemy oczekiwania ich społeczeństw. Uważamy, że UE powinna potwierdzić te aspiracje, otworzyć się na te państwa. Jest to także w interesie Polski, chcemy, żeby okręg Bałkanów Zachodnich był rejonem stabilności; inaczej różne mocarstwa będą tutaj starały się zagrozić bezpieczeństwu UE - tłumaczył polityk.
Wśród argumentów na rzecz poparcia unijnej akcesji państw Bałkanów Zachodnich Czaputowicz wymienił również chęć rozwoju stosunków gospodarczych z regionem, a także wspólne interesy łączące te kraje z Polską i regionem Trójmorza. - Gdy te państwa wejdą do UE, siła państw regionu będzie większa: mamy podobne interesy, razem wychodziliśmy z okresu komunizmu, jesteśmy państwami słabiej rozwiniętymi niż średnia UE, będziemy bronić podobnej polityki - mówił szef polskiej dyplomacji. Według niego państwa Bałkanów Zachodnich, po wejściu do Unii, mogłyby także przyłączyć się do współtworzonej przez Polskę inicjatywy Trójmorza.
Jacek Czaputowicz dodał, że Polska jest w krajach regionu "silnie obecna" pod względem gospodarczym, politycznym i kulturowym. - Tutaj kultura polska jest bardzo doceniana - podkreślił minister.
źródło: PAP