Mija już wiele lat od momentu, który nazwano największą tragedią po II wojnie światowej w dziejach niepodległego państwa Polskiego. Trzeba powiedzieć, że była to największa tragedia lotnicza, w dziejach lotnictwa światowego. W jednej chwili zginęli przedstawiciele całej elity państwowej i narodowej Rzeczypospolitej. Zginął prezydent RP prof. Lech Kaczyński z Małżonką, zginął ostatni prezydent RP na uchodźstwie. Zginęli wszyscy szefowie rodzajów sił zbrojnych. Zginęli ministrowie i dostojnicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo państwa polskiego. [...] Wszyscy w jednej chwili stracili życie, a Polska straciła swoich przywódców. Skala tej tragedii była większa, niż tylko skala straty indywidualnej, narodowej i państwowej. Skala tej tragedii związana była także z tym, jak ówcześni rządzący potraktowali tych, którzy polegli, jak potraktowali tę tragedię, jak potraktowali zagrożenie państwa polskiego z tego wynikające. Jak się z nich naśmiewali, jak ich wyszydzali, jak ich porzucili w najbardziej dramatycznej chwili państwa polskiego... oddając śledztwo w obce ręce. - mówił minister Antoni Macierewicz.
Na temat przyczyn katastrofy Prezydenckiego Tu 154 M w Smoleńsku dyskusje trwają nieprzerwanie od 2010 r. Przyczyny jej powstania podzieliły Polaków jak nigdy dotąd a emocje sięgają zenitu. To jaka była zatem prawda.
Od pierwszej minuty po smoleńskim zamachu wszyscy rozumni, uczciwi Polacy wiedzą, że dnia 10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem dokonano zbrodni na naszych rodakach. Na wrogim terenie, którym rządzi z piekła rodem, gotowy podpalić świat Putin psychopata, to mogło się wydarzyć. Pomagała mu w tym niemała grupa jego sług. Z szantażowanymi przez niego Obamą, Merkel i Tuskiem włącznie. Tylko co my możemy w takiej konkretnej sytuacji zrobić? Czy wzorem Żydów po wojnie łapiących nazistów niemieckich, wysłać po nich specjalne komando, sprowadzić do Polski i postawić przed naszym sądem doraźnym? Czy może kolejne dziesięć lat przeleci w pozornym działaniu?
Podkomisja do ponownego zbadania wypadku lotniczego zaprezentowała "Raport z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu 154-M nr 101 nad lotniskiem Smoleńsk Siewiernyj na terenie Federacji Rosyjskiej". Antoni Macierewicz przekonywał, że katastrofa rzekomo była "wynikiem aktu bezprawnej ingerencji".
- Podkomisja określiła przyczynę zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu 154M 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku jako wynik aktu bezprawnej ingerencji - powiedział szef podkomisji Antoni Macierewicz. Głównymi dowodami mają być "wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem brzozy" oraz "eksplozja w centropłacie". Podtrzymano decyzję o unieważnieniu raportu z 2011 r.
Podkomisja potwierdziła obecność na fragmentach samolotu nadmiarowych ilości glinu w stosunku do krzemu co wskazuje i potwierdza wybuch termobaryczny – powiedział Antoni Macierewicz podczas prezentacji raportu podkomisji smoleńskiej.
“W 2012 r. w trakcie badań wraku w Smoleńsku wykryto ślady materiałów wybuchowych takich pentryt, trotyl, heksogen i nitrogliceryna. W 190 przypadkach, w tym jednoczesne wskazania dwóch detektorów wystąpiły w ponad 160 pakietach. Informacje o wykryciu RDX i trotylu zostały ukryte przez prokuraturę wojskową, choć szef tej prokuratury na posiedzeniu sejmowej komisji w 2013 r. przyznał, że obecność trotylu została wykryta” – mówił Macierewicz.Dodał, że podkomisji wystąpiła “w tej sprawie fałszerstwa z wnioskiem o wszczęcie postępowania karnego wobec sprawców”.
Macierewicz mówił też m.in., że brytyjskie laboratorium potwierdziło obecność materiałów wybuchowych RDX, trotyl, pentry w 89 z 238 przebadanych próbek. “W tym na próbkach pobranych z fragmentu lewej części centropłata Tu-154M blisko drzwi awaryjnych, gdzie podkomisja typuje epicentrum wybuchu” – powiedział.
Dodał, że obecność tych materiałów została również potwierdzona na fotelach samolotu oraz w miejscach niedostępnych dla pasażerów, załogi i techników.
“Podkomisja dodatkowo potwierdziła obecność nadmiarowych ilości glinu w stosunku do krzemu, nieporównanie wyższa, wielokrotnie niż w zbadanych próbach ziemi smoleńskiej, co wskazuje i potwierdza wybuch termobaryczny tlenku etylenu w obecności glinu” – mówił Macierewicz.
“Ta podwyższona obecność glinu w stosunku do krzemu wskazuje na obecność innego źródła, z którego pochodzi glin. Tym innym źródłem był ładunek termobaryczny, gdyż w ładunkach tego rodzaju stosowany jest dodatek metalicznego glinu” – powiedział Macierewicz.
Mówił też, że w przeprowadzonych przez podkomisję eksperymentach z użyciem ładunków termobarycznych stwierdzono występowanie po ich detonacji śladów materiałów wysokoenergetycznych RDX na części fragmentów modelu poddanego eksperymentowi. “Materiały wysokoenergetyczne typu RDX oraz pentryt są stosowane w tego typu ładunkach jako inicjujące eksplozji” – powiedział Macierewicz.
Ewidentne dowody są ukrywane w Rosji ! Wrak i skrzynki do dzisiaj są strzeżone jak sam zamachowiec Putin.Wrak a raczej to co z niego zostało tj. 1/3 całości.W każej takiej katastrofie wszystkie kawałki maszyny są zbierane i montowane na specjalnie przygotowanej konstrukcji a potem poddawane różnym badaniom, analizom i oględzinom.Komu na tym zależy aby do tego nie doszło? Wiadomo! Dlaczego czarne skrzynki do dzisiaj są ukrywane? Ich zapis nie jest możliwy do zmanipulowania a tam są dowody!
Żródło :
https://dziennikarzobywatelski...(link is external)
https://dziennikarzobywatelski...(link is external)
https://dziennikarzobywatelski...(link is external)