Utrzyj wszystkim nosa - głosuj na... Jarosa?
We Wrocławiu kampania na całego. Loteria nazwisk, pomysłów i sondaży. Kolejne konferencje prasowe wystąpienia i pomysły na zbicie politycznego kapitału. Gazeta Wrocławska porównała z jakim zapałem dotychczasowi kandydaci pracowali dla nas podczas swych poselskich zobowiązań.
Dwójka posłów - Mirosława Stachowiak-Różecka i Michał Jaros oprócz tego, że chcą rządzić Wrocławiem, już od ponad dwóch lat zasiadają w sejmowych ławach. Faktycznie... przedstawicielka Prawa i Sprawiedliwości sporo już "wysiedziała", choć nijak można to odnieść do realnego zaangażowania. Statystyki, ostatnio tak popularne w rankingach i sondażach, są jednoznaczne. Choć Stachowiak-Różecka deklaruje, że stawia na jakość i skuteczność, to jej działania wypadają dość blado... - Na 22084 interpelacji zgłoszone przez posłów VIII kadencji, tylko 29 jest Mirosławy Stachowiak-Różeckiej. Posłanka, w rankingu parlamentarzystów według liczby interpelacji zajmuje odległe, 239. miejsce. Poseł Michał Jaros zaś zgłosił tej pory 100 interpelacji, dzięki czemu zajmuje 96 miejsce. Przypomnijmy, że w Sejmie wszystkich posłów jest 460 - wylicza Gazeta Wrocławska. Stachowiak-Różecka zaledwie 16 razy wystąpiła na posiedzeniach Sejmu, gdy tymczasem poseł Jaros zabrał głos w dyskusji 71 razy (135. miejsce).
Michał Jaros już wielokrotnie udowodnił, że w swoich działaniach zawsze skupia się na konkretnych rozwiązaniach dla mieszkańców. - Statystyki to potwierdzają, choć to nie one są tu najważniejsze a potrzeby wrocławian. Jako prezydent Wrocławia będę postępował tak samo i koncentrował się na mieście, problemie korków, bezpieczeństwa i zapewnieniu lepszych miejsc pracy dla wrocławian - czytamy.