Bezpartyjni na straży finansów publicznych
Ruch Samorządowy „Bezpartyjni” chce likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu państwa, zmiany Senatu w Izbę Samorządową oraz likwidacji gabinetów politycznych w ministerstwach. Postulowane zmiany mają przynieść niebagatelne oszczędności.
Zapowiadana przez Jarosława Kaczyńskiego obniżka wynagrodzeń polityków to zdaniem „Bezpartyjnych” kropla w morzu potrzeb. Samorządowcy przedstawili swoje pomysły na oszczędność ponad 140 mln zł rocznie. Pierwszym z nich jest zakończenie finansowania partii politycznych z publicznej kasy. - Mamy do czynienia, ze zjawiskiem „wiecznych posłów”, którzy już zapomnieli, jak wygląda życie w realu i od ponad 20 lat balują za publiczne pieniądze. Dlaczego mamy płacić politykom za cygara, wynajmowanie SPA, drogie garnitury czy ekskluzywne kolacje? I to aż 112 mln rocznie? – mówi Łukasz Mejza, rzecznik prasowy „Bezpartyjnych”.
Zmiany miałyby dotknąć także Senatu. Bezpartyjni postulują przekształcenie go w Izbę Samorządową. - Senat nazywany jest izbą refleksji, jednak praktyka wskazuje na to, że głosowania są formalnością i zaledwie iluzją refleksji, dlatego w naszym przekonaniu Senat powinien stać się właśnie „Izbą Samorządową” – mówi Robert Górski, miejski radny z Zielonej Góry. Ruch Bezpartyjnych Samorządowców postuluje także, aby zlikwidowac gabinety polityczne w ministerstwach. Miałoby to przynieść 10 mln oszczędności rocznie.