Zapalili się do pomocy
W pożarze stracili dach nad głową, po trzech miesiącach od tragedii powoli wracają do swych mieszkań. Mieszkańcy zachodniopomorskiej wsi Czechy otrzymali wsparcie od ludzi o wielkim sercu, którzy szybko zorganizowali pomoc.
Pożar, który strawił cały dobytek czterech rodzin wybuchł 4 grudnia. Przyczyną było zapalenie instalacji elektrycznej w części wspólnej – mówi Teresa Santysiak, którą dotknęła tragedia. Przed pożarem mieszkanie Państwa Santysiak przechodziło gruntowny remont, który nie zdążył zostać skończony. Z pomocą pogorzelcom szybko pospieszyła lokalna parafia z Grzmiącej z księdzem Tadeuszem Limanem, inicjatorem zbiórki funduszy na odbudowę uszkodzonego w wyniku pożaru domu. - Na początku przyszła bezpośrednia pomoc z Caritasu, zakup najpotrzebniejszych rzeczy żeby można było przetrwać, potem otworzyliśmy przy parafialnym koncie specjalny rachunek dla pogorzelców, gdzie gromadziliśmy środki żeby wesprzeć ich w odbudowie dobytku. Zwróciliśmy się też do dieciezjalnego Caritasu – mówi ks. Tadeusz. Udało się zebrać ponad 30 tys. zł. Oprócz zbiórki na konto, pieniądze zbierano w każdy inny możliwy sposób. Z inicjatywy miejscowego urzędnika, Patryka Makowskiego i jego żony Anny na Pasterce w Święta Bożego Narodzenia zorganizowano herbatę, a zgromadzone dzięki temu środki przeznaczono na pomoc dla pogorzelców. - To osoba, która w sposób szczególny zaangażowała się w pomoc. Oprócz inicjatywy w Kościele Patryk Makowski na spotkaniu z przedstawicielami PSL zaproponował zbiórkę funduszy i konkretne pieniądze trafiły na konto – mówi ks. Tadeusz.
Oprócz pomocy finansowej do pogorzelców trafiły także meble i przedmioty codziennego użytku. Wiele osób dołożyło swoją cegiełkę do remontu.– Mąż zawsze stara się pomagać, a ja jako żona staram się być obok. Tak było i tym razem. Wszyscy chętnie wsparli naszą inicjatywę z herbatą na Pasterce, a w jej przygotowanie zaangażowała się cała rodzina - mówi Anna Makowska.
Jeszcze nie wszyscy wrócili do swych mieszkań, wciąż trwają prace wykończeniowe. To jednak kwestia kilku tygodni. Najbliższe Świeta Wielkanocne pogorzelcy spędzą już w we własnych domach.