Firma podkreśla, że nie "niszczy" sprawnych pojazdów, a jedynie przerabia tylko te samochody, które są na tyle uszkodzone, że nie jeżdżą. Samochody będą do kupienia w Szwajcarii, Unii Europejskiej oraz Ameryce Północnej. Do tej pory sprzedano pięć pojazdów, a na kolejnych 12, które mają być dostarczone w 2019 r., przyjęto zaliczki w wysokości 50 tys. euro. W 2020 roku holenderska firma chce "przerabiać" po trzy samochody na miesiąc. Potencjalny właściciel starego-nowego Porsche musi zapłacić 300 tys. euro.
źródło: rp.pl