Polski żołnierz na egzaminie z w-fu

Pracę rozpoczynają poranną zaprawą, sprawność fizyczna w tym zawodzie to bowiem fundament skuteczności. Są jednak tacy, którzy norm nie osiągają. Obecnie w wielu jednostkach na terenie całej Polski odbywają się sprawdziany sprawności fizycznej.  Jak podaje Rzeczpospolita, w 2016 roku na blisko 94 tys. mundurowych, egzaminu nie zaliczyło 648 osób. Oprócz tych, którzy nie oblali, wciąż wielu egzaminu unika. W ubiegłym roku nie zweryfikowano kondycji u blisko 10% wojskowych. Wciąż popularne są zwolnienia lekarskie.

Maksymalną skuteczność na szkoleniach bojowych mogą zapewnić jedynie takie cechy jak szybkość, siła i wytrzymałość. To w dużej mierze sprawność fizyczna decyduje o eliminacji zagrożeń na polu walki. Pod lupę wzięliśmy kondycję 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. W 2016 roku do corocznego sprawdzianu przystąpiło 92% wszystkich żołnierzy Czarnej Dywizji. - Za miniony rok ocenę niedostateczną z rocznego sprawdzianu otrzymało 0,82 % żołnierzy. Należy przy tym pamiętać, że większość z nich to nowo wcieleni szeregowi, dla których był to pierwszy egzamin w służbie – mówi mjr Artur Pinkowski, Szef Sekcji Prasowej 11LDKPanc.

Co się dzieje z żołnierzami, którzy nie zaliczą corocznego sprawdzianu z wychowania fizycznego? - Nieprzystąpienie z przyczyn nieusprawiedliwionych lub też otrzymanie oceny niedostatecznej wiąże się z konsekwencjami personalnymi, jak wstrzymanie awansu, kierowaniem na kursy, a nawet zwolnieniem z zawodowej służby wojskowej – dodaje mjr Artur Pinkowski.

Inwestycja w rozwój fizyczny to nieodzowna część trudu żołnierskiej posługi. Od dawna w Ministerstwie Obrony Narodowej toczą się dyskusje dotyczące zmian w wymaganiach sprawnościowych dla żołnierzy. Mówi się m.in. o ograniczeniu przypadków korzystania ze zwolnień lekarskich w celu uniknięcia egzaminu oraz ujednoliceniu wymagań ze względu na płeć. Obecnie inne normy obowiązują mężczyzn, a inne kobiety.  

KM