Konstytucja do zmiany?
Prezydent Andrzej Duda chce debaty i referendum w sprawie zmian w konstytucji. Kukiz’15 pomysłowi bije brawo. Platforma Obywatelska pomysł krytykuje. PiS do sprawy podchodzi z ostrożnością.
- Chcę, aby w sprawie Konstytucji Rzeczypospolitej odbyło się w naszym kraju w przyszłym roku, roku 100-lecia niepodległości referendum – mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości w 226. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja, na Placu Zamkowym w Warszawie. Prezydent o nowym kształcie konstytucji chce rozmawiać nie tylko w kręgu polityków i elit, ale przede wszystkim ze społeczeństwem. Twierdzi, że naród ma prawo się wypowiedzieć w kwestii przyszłości ustrojowej - roli prezydenta, Senatu, Sejmu i tego jakie prawa i wolności powinny być mocniej w Polsce akcentowane.
Platforma rozmawiać nie chce, jak tłumaczy - z tymi, którzy tę konstytucję łamią. - W Polsce jest potrzebne przede wszystkim przestrzeganie konstytucji i od tego pan prezydent powinien zacząć. Bo jeśli osoba, która łamie konstytucję, która nie jest strażnikiem konstytucji zaczyna mówić o debacie na temat konstytucji, to zaczyna się robić niebezpieczne – mówi Krystyna Sibińska z PO.
Pomysłowi prezydenta przytakuje Kukiz’15, który w obecnej ustawie zasadniczej dostrzega wiele wad. - Od początku powtarzamy, że konstytucja 1997 roku jest złym antyobywatelskim dokumentem, który trzeba jak najszybciej zmienić. Bardzo się cieszymy, że prezydent zaczął mówić słowami Pawła Kukiza, że nie tylko poruszył kwestię zmiany konstytucji, ale też powiedział, że musi być ona efektem ogólnopolskiej debaty włączającej społeczeństwo obywatelskie, a nie gdzieś tam napisana w zaciszu partyjnych gabinetów – mówi Stanisław Tyszka z Kukiz’15.
Kukiz’15 na zmiany ma już plan. Powinno się wprowadzić podział władzy między rząd i prezydenta z bardzo silnym mandatem, ordynację większościową, jednomandatowe okręgi wyborcze, referenda bezprogowe i obligatoryjne po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów. Tyszka zwraca także uwagę na powstrzymanie partyjnej polityki gospodarczej polegającej na zadłużaniu Polaków i proponuje wprowadzenie zasady zrównoważonego budżetu.
PiS dostrzega wadliwość konstytucji, ale do zmian podchodzi znacznie ostrożniej. - Pan prezydent jest w swoich decyzjach absolutnie autonomiczny. Z kompetencji prezydenta wynika, że z taką inicjatywą może wystąpić. Ta dyskusja trwa - my w kampanii wyborczej mówiliśmy o tym w programie, że potrzeba zmiany konstytucji jest aktualna, chociażby ze względu na nie do końca określone kompetencje rozmaitych organów władzy wykonawczej – mówi Marek Ast, poseł PiS.
Słabość konstytucji dostrzegają także Polacy. Z sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie Faktu i Radia ZET za zmianami w konstytucji opowiedziało się 61% badanych.
Trudno wnioskować, czy do zmian w konstytucji dojdzie, czy postulowane poprawki nie będą tylko kolejnym elementem sporu politycznego, a może tylko „pijaru”.
KM