Blady strach padł na gminy
68 miliardów zł to zadłużenie polskich samorządów. Wydane głównie na kreyty pod inwestycje. Czy nowe ustawy zwiążą im ręce?
Samorządowcy obawiają się nowych pomysłów MSWiA i nowelizacji ustawy o RIO.
Łódź to najbardziej, po Warszawie, zadłużone miasto w Polsce. Ma do spłaty 2,9 mld zł, Wrocław - 2,6 mld zł, Kraków - 2 mld zł, a Poznań - 1,7 mld zł. Także na przyszły rok budżety pękają od nowych lokalnych planów. Łódź chce odnowić Teatr Powszechny, a Wrocław zainwestować w nową linię tramwajową z centrum na osiedle Nowy Dwór. Aby otrzymać dofinansowanie unijne, konieczne są środki z wkładu własnego. One zaś pochodzą najczęściej z kredytów. Łódź wzięła 170 mln zł pożyczki w lipcu, a Poznań pod koniec września zapożyczył się na 650 mln zł: 400 mln zł przeznaczy na nowe inwestycje drogowe i transportowe, a 250 mln zł spłaci stare zobowiązania.
Życie samorządów na kredyt stało się regułą. Aby realizować kolejne zaplanowane zadania, będą zadłużać się dalej. Krajowa Rada Regionalnych Izb Obrachunkowych ostrzega, że w najbliższych latach kilkaset samorządów w Polsce będzie miało niewielki potencjał do zaciągania nowych zobowiązań. Pod presją pozyskania dotacji z UE sięgną więc po pieniądze na wkład własny do instytucji pozabankowych, co zwiększa ryzyko utraty przez niektóre gminy płynności finansowej.
źródło: gazeta.pl
Przecież to tylko skutek tego, że "Unia DAJE nam pieniądze" (znam mnóstwo ludzi, którzy tak właśnie myślą). Unia rzeczywiście daje pieniądze na inwestycję, ale tylko połowę. Druga połowa to "wkład własny".
I to jest właśnie ten dług.
Gdzie ten dług jest zaciągnięty?
Ano przeważnie w NIEMIECKIM banku, na lichwiarski procent oczywiście.....
A więc wszystko tam wraca i to z nawiązką....
Tak nam Unia Europejska DAJE pieniądze......