Blady strach padł na lekarzy. Koncern farmaceutyczny opublikował listę lekarzy i organizacji, które otrzymywały od nich pieniądze. Wśród nich jest fundacja wiceministra zdrowia
Trzęsienie ziemi wśród lekarzy.
Koncern medyczny GlaxoSmithKline opublikował listę lekarzy i organizacji ochrony zdrowia, do których trafiały jego pieniądze. Wśród dotowanych znalazła się fundacja Watch Health Care, którą założył obecny wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda. Trafiło do niej prawie 150 tys. złotych.
Łanda przestał być formalnie jej prezesem w styczniu tego roku, jednak koncern przyznał, że sponsorował fundację, gdy Łanda był jeszcze formalnie jej prezesem. Ponadto koncern przyznał, że kupował usługi od spółki HTA Audit Stabrawa, Łanda, Kordecka, której Łanda był udziałowcem. Firma ta zarobiła od GSK 73 tys. złotych. Łanda swoje udziały w HTA Audit sprzedał w listopadzie.
Dodatkowe 36 tys. złotych trafiło na konto stowarzyszenia Ceestahe, którego Łanda był przez lata wykładowcą.
Od listopada 2015 roku Łanda jako wiceminister zdrowia nadzorował najważniejsze z punktu widzenia koncernów farmaceutycznych departamenty, m.in. Polityki Lekowej i Farmacji. Wiceminister przekonuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia, jednak opozycja zapowiada zwołanie komisji w celu wyjaśnienia niejasności wokół Łandy.
Minister zdrowia trzy dni temu zmienił kompetencje wiceministra Łandy, który przestał odpowiadać za listę leków refundowanych. Nie podał przyczyny. Z kolei dwa dni temu w trakcie seminarium, wiceminister Łanda stwierdził, że nie pamięta i nie kojarzy, by jego fundacja otrzymywała darowizny i dotacje od firm farmaceutycznych.
Radio Zet / Kulisy24