Wprawdzie informacja dotyczy jednego okręgu szkolnego w Connecticut i motywacja tej decyzji jest dziwaczna, ale efekt się liczy. Można mieć nadzieję, że za przykładem pójdą inni, a minister edukacji w Polsce nie będzie czekał na jakąś tragedię, która zmusi władze oświatowe do reakcji.
Dzieci w jednym z miast Connecticut postrojone na Halloween nie będą miały gdzie w nich iść po tym, jak okręg szkolny zakazał parady w obawie, że dzieci, które nie chcą brać udziału w takiej "zabawie", mogą się czuć wykluczone.
Na nic zdają się jęki rodziców niepodzielających decyzji urzędników oświaty w Milford, która zakazuje parad Halloween we wszystkich podległych im szkołach. Wychowani na takich paradach rodzice, którzy często przebierają się razem z dziećmi, nie rozumieją, jakie spustoszenie dokonuje się w psychice dziecka w zdegenerowanej współcześnie wersji kiedyś wesołej imprezy.
Było tak:
a jest tak:
Władze oświatowe w liście skierowanym do rodziców informującym o zakazie parady zwracają uwagę na rosnącą ilość przypadków osób, które ze względów kulturowych lub religijnych nie życzą sobie, aby ich dzieci były narażane na skutki satanistycznych w wymowie imprez.
Oprócz zakazu paradowania zabroniono uczniom zakładania kostiumów. Władze ostrzegły też swoich pracowników (nauczycieli), że usiłowanie omijania zakazu pod pozorem świętowania jesieni także poprzez jedzenie (dynie) nie jest możliwe.
"Do szkół publicznych w Milford uczęszcza wiele dzieci różnych przekonań, kultur i religii" mówi szef miejscowej oświaty Richetelli . "Naszym celem jest, aby wszystkie dzieci czuły się komfortowo, nie były wyobcowane, gdy przychodzą do szkoły."
W Polsce libertyńskie media promują wszelkie zdziczenia z całego świata, które prowadzą nasze dzieci do demoralizacji i degradacji kulturowej, a odpowiedzialne za to władze i społeczeństwo nie reagują.
Jest jeszcze czas powstrzymać degenerację związaną z wszelkimi paradami. Nie czekajmy aż przebierańcy zaczną w Polsce strzelać do dzieci w szkołach i widzów w kinach.