Łzy i Dymisja

Amerykańską opinią publiczną wstrząsnęło piątkowe oświadczenie o rezygnacji Spikera Izby Reprezentantów Kongresu USA. W prawdziwej demokracji jest to zjawisko normalne.

W warunkach Polskich nawet złapani za rękę złoczyńcy nie podają się do dymisji - honorowego złożenia stanowiska. Dzieje się tak, gdyż polscy "politycy" wszelkich opcji to ludzie bez honoru.

Dlaczego John Boehner zrezygnował?

John Boehner od dwudziestu lat starał się o to, aby Papież pojawił się w Kongresie  USA. Wreszcie jego marzenie się spełniło. Spotkał się z Papieżem osobiście, co wywarło na nim wielkie wrażenie.

Papież Franciszek odbył osobiste spotkanie w biurze Spikera Boehnera.

Boehner, który został po raz pierwszy wybrany do Kongresu w 1990 roku, wydał oświadczenie o emocjonalnym spotkaniu z kolegami Republikanów w piątek rano.

Boehner rezygnuje nie tylko ze stanowiska spikera, ale z końcem października przestanie być także kongresmanem. To świadczy, o jakimś głębokim przełomie, jaki dokonał się wczoraj podczas papieskiej homilii.

Czy wsłuchując się w słowa Ojca Świętego Spiker doszedł do wniosku, że jego katolickie sumienie nie pozwala mu dalej firmować dwulicowości republikanów, podających się za konserwatystów, ale tak jak w Polsce PiS czyniących, co innego niż oficjalnie głoszą?

Ostatnio Boehner był pod presją rosnącej bazy konserwatystów, którzy powiedzieli, że nie będą głosować za projektem ustawy, która odebrałaby dotacje dla Planned Parenthood, organizacji, która zajmowała się handlem organami dzieci z aborcji tak jak rzeźnik podrobami.

To tacy sami hipokryci jak hipokryci z PiS, którzy w Brukseli zatwierdzili islamizację Polski.

Boehner prawdopodobnie nie chce dłużej przykładać ręki i być wspólnikiem jastrzębi GO,P którzy prą od jednej wojny do drugiej i mają swoje zasługi w tym, co aktualnie dzieje się w Syrii i okolicy. Listę grzechów można jeszcze znacznie wydłużyć.

To właśnie oni od dłuższego czasu byli na drodze do usunięcia pana Boehnera jako Spikera, chociaż nie mieli zdolności, aby to skutecznie uczynić.

Izba Reprezentantów wybierze nowego przywódcę, głównym kandydatem jest Kevin McCarthy z Kalifornii, lider większości, który jest traktowany przychylnie przez konserwatywnych członków. Właśnie on jest preferowanym kandydatem wśród wielu Republikanów.

Kiedyś już Stany Zjednoczone doświadczyły w latach '50 makkartyzmu. Wspomnienia najlepsze nie są.

Dokąd zmierza Ameryka? Wojownicze zapędy głoszone przez kandydata na prezydenta, syna kubańskich emigrantów Marka Rubio, który jest faworyzowany podobnie jak kolejny Bush przez twardogłowych Republikanów, nie wróży najlepiej ani dla USA ani dla świata.