Krowa Matylda czmychnęła z zagrody w 2013 roku i przez dwa lata ukrywała się w lesie. Do wyjścia z lasu skusiły ja dopiero sól, jabłka i kapusta. Tak donosi nam właśnie nowa life-stylowa telewizja dla majsterkowiczów:
www.tvn24.pl/wroclaw,44/krowa-dwa-lata-ukrywala-sie-w-lesie,559993.html
Nie tylko Matylda chowa się po lasach. Były mąż stanu SLD Włodzimierz Cimoszewicz ukrył się w leśniczówce w białowieskich lasach w 2005 roku po tym jak nienawistnicy z konkurencyjnej partii miłości i prawdy PO podłożyli mu świnię w postaci sprawy Anny Jaruckiej. Cimoszewicz obraził się na cały świat i zajął się jazdą motorem po lesie oraz rozmyślaniem o ważkich sprawach państwowych. Od czasu do czasu z lasu wyławia go TVN24.
Nasz inny były mąż stanu Radek Sikorski schował się właśnie w lasach w pobliżu Bydgoszczu, na swoim majątku Chobielin Dwór. Radek też obraził się, na nieznanych nienawistników, którzy podłożyli mu świnię pod ośmiorniczki. Tak jak Cimoszewicz, Radek jeździ na motorze i rozmyśla o ważkich sprawach państwowych, a szczególnie światowych (z racji tego, że mówi po angielsku).
Wczoraj Radek pobłogosławił na przykład na Twitterze porozumienie z Iranem w sprawie atomu. Wyobrażamy sobie ulgę w Brukseli, że Radek zaakceptował porozumienie jako (cytat) "dobre dla EU". Pomyśleć tylko co by się działo gdyby tak Radek tego porozumienia nie zaakceptował?
Radosław Sikorski @sikorskiradek 14 lip
Porozumienie z Iranem dobre dla PL, EU. Powinno zwiększyć podaż ropy i gazu, utrzymać presję na ceny. Kluczowa - weryfikacja
Trzecim leśnym dziadkiem, który wkrótce ukryje się w lasach, koło Ruskiej Budy, jest pan Bronisław, obrażony na cały świat za to za stał się celem kampanii nienawiści sponsorowanej przez przemysł meblarski, a szczególnie przez producentów krzeseł:
monsieurb.neon24.pl/post/123906,cholerny-hejt
No ale nie traćmy nadziei, skoro krowę Matyldę udobruchano smakołykami to i naszych byłych mężów stanu, obrażonych na cały świat, też da się z czasem smakołykami udobruchać. Na przykład dobrymi konfiturami? Albo kręconymi lodami? Lub butelką Pomerola? Chyba, że ośmiorniczkami?