Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Szogun Kaczyński u Swoich Roninów

Rōnin (jap. 浪人) – w dosłownym tłumaczeniu oznacza człowieka-falę, który, tak jak ona, zmierza tam, dokąd wieje wiatr. To dość dokładnie określa zwolenników Prezesa. Roninowcy uważają się za wojów. Ronin nie ma pana, oni zachowali się jak niewolnicy.

Szogun Kaczyński u Swoich Roninów
źródło: internet

Obejrzałem nagranie z wizyty Prezesa Kaczyńskiegow klubie Ronina. Prezes przybył jak zwykle spóźniony i tu od razu rodzi się pytanie. Czy ktoś kto nie radzi sobie z organizacją własnego czasu powinien mieć okazję zarządzenia 37 milionami ludzi?

Powitanie pana Prezesa przypomniało powitania "towarzysza pierwszego" z czasów PRL. Takiego płaszczenia się i bałwochwalstwa dawno nie widziałem. Pan Prezes przyjął te hołdy cmokając, jakby z zadowolenia. Dla utrwalenia wiekopomnego wydarzenia wyprodukowano pamiątkową plakietkę.

           Image result for Kaczynski w klubie ronina      

Rōnin ( 浪人) – w dosłownym  oznacza człowieka-falę, który, toczy się tam, dokąd wieje wiatr. Rōnin  Pierwotnie, określał sługę (chłopa pańszczyźnianego), który zbiegł z majętności swego pana. W  feudalnej Japonii, terminem tym nazywano bezpańskich samurajów. Samuraj zostawał rōninem, gdy jego pan stracił majątek lub poparcie suwerena (np. sioguna) i tym samym przywileje, albo gdy pan zginął. Do roku 1603 samuraj mógł stosunkowo łatwo zmieniać pana.

Zostańmy na chwilę przy roninie i jego klubie. Otóż, uczestnicy,szczególnie gospodarz, faktycznie zachowywał się w odniesieniu do Kaczyńskiego jak chłop pańszczyźniany wobec pana. Ponadto, zwolennicy prezesa, uznający się za roninów faktycznie poruszają się w kierunku w którym wieje wiatr. Zapominają jednak że ronin samuraj mógł stosunkowo łatwo zmieniać pana ale w PiS jest to raczej harakiri. Siogun im nie przepuści. A propos - czytałem ze PiS dostanie w spadku sioguna do Bula.

   Image result for ronin   Image result for szogun koziej

Prawdę mówiąc idea Ronina jest poroniona. Ludzie mający gęby pełne patriotyzmu nie potrafią w przebogatej historii znaleźć rodzimego wzorca? Budują nam "drugą Japonię" . Wybór ronina jako idola to co ma oznaczać? Snobizm, megalomanię czy głupotę. A może mądrość polityczną bo patrząc na styl kierowania partią ich wodza to wypadałoby wybrać Feliksa D. Ale nie wypada się do tego przyznać.

 

Jeżeli nie ma elity, która kieruje się w swojej działalności publicznej dobrem wspólnym, to nie ma mechanizmu który uchroni przed nadużyciami

- mówił Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Klubie Ronina.

Słusznie gada. Tylko że my mamy elyty które w swojej działalności publicznej kierują się dobrem wspólnym. Od ćwierćwiecza mamy tych elit po dziurki w nosie. One w sposób idealny kierują się dobrem wspólnym - wspólnoty elit. Ale nie dobrem Narodu ani Ojczyzny. PiS jest jedną z nich.

Te elity są ze sobą od zawsze razem mimo iż udają że walczą ze zobą dla uciechy gawiedzi. Ciemny lud to wciąż kupuje.

   6d7783bf3eb1c4f13b5331dbaa7d8d95,13,0.jp   6ea1fcb47f67a67db67c26b4a63a0643,13,0.pn

W początkowej części wystąpienia Prezes przemawiał jakby w strachu. Strachu że mimo wszystko utraci swoją pozycje i władzę, jakby szukając wśród słuchaczy potwierdzenia że z ich strony nic mu grozi i że na pewno jest wśród swoich. Skąd jednak taki pesymizm że władza może mu odjęta być? Zaraz do tego dojdziemy.

"Ten system może być podważony, a władza zostanie zmieniona wtedy, gdy dążenie do zmian - które jest w społeczeństwie - zostanie odpowiednio ulokowane" - wydusił z siebie Prezes

Ha. Więc tu jest pies pogrzebany. Prezes to dobrze wie że jest fundamentem tego systemu.

Sam ten fundament budował i pamięta jak poprzedni barak rozbierał aby zbudować obecny.

 fb0cc2aff64d32888337efdfc6a689f6,13,0.pnImage result for kaczynścy magdalenka

I zaraz Prezes skarży się:

"Jesteśmy atakowaną opozycją, oskarżaną o antysystemowość, a jednocześnie mamy być odpowiedzialni za rządy. Można to zobaczyć w wielu miejscach, także w prawicowej prasie, co mówię z bólem."

Ludzie! Prawico! Jak można oskarżać Prezesa o anty systemowość? Jego? Opokę systemu?

" .... nurt zmian jest  podzielony na „ przynajmniej dwie siły polityczne i warto się nad tym  zastanowić” - zachęca Prezes. więc zastanówmy się. "Ta druga siła polityczna jest wielkim znakiem zapytania - chodzi o Ruch Pawła Kukiza." dodaje Kaczyński aby nie było wątpliwości.

I my nie mamy wątpliwości że Prezesowi z Kukizem nie jest po drodze. I nie przychodzi nam do głowy aby PiS ze sternikiem Jarosławem płynęli w nurcie jakieś bocznego ścieku. Tak więc ani chybi nasza "przewodnia licencjonowana opozycja" płynie głownym sciekiem razem z resztą tego g*wna: PO, PSL, SLD i resztą żeglownych kanap.

" Po drugie - JOW-y i rezygnacja z finansowania partii politycznych. Jeśli ktoś chce ten system umocnić, to jest to bardzo dobry pomysł  " - tłumaczył Ronin Kaczyński.

Zaraz, zaraz. To czemu tepić Kukiza jeśli jego zabiegi służą umocnieniu obecnego systemu? Toż to trzeba obama ręcamy popierać i przegłosować - JOW jego mać. Po co karmić z pieniędzy z budżetu 20 tyś. aktywu partyjnego skoro jeśli tylko polowa tych co głosowali na Dudę wesprze partię złotówką miesięcznie to będziemy mieli bez łaski znacznie więcej niż z budżetu. ni i Duda będzie miał za co spełnić swoje obiecanki a przynajmniej na odprawy Bulowego pomiotu który chcą na siłę zostawić w Kancelarii.

Przeciwnicy JOW których Kaczyński jest niewątpliwie ponadpartyjnym liderem płaczą że w efekcie JOW będą tacy co nie będą mieli swoich reprezentantów w Parlamencie. A teraz to mają?

Przecież obecni podnosiciele rąk i naciskacze przycisków nie są reprezentantami ale delegatami partyjnych kacyków. Nie dociera to do nikogo. Że kandydatów w JOW będą wspierać sitwy.

A teraz to kto rządzi jak nie partyjne sitwy? Do tego za nasze pieniądze nie za swoje.

Dalej Prezes kpi już z nas w żywe oczy i galopuje jak Piłsudski na kasztance :

"Partie mają jedną cechę, z punktu widzenia demokracji fundamentalną - są poddane kontroli obywateli, kontroli demokratycznej. Ta kontrola jest ułomna, zdaję sobie sprawę, ale czy koncerny, banki, służby, korporacje wewnątrzpaństwowe są poddane kontroli demokratycznej?

Partie są poddane kontroli obywateli? Jakiś konkretny przykład panie Prezesie? Partie nie są poddane nawet kontroli własnych członków a ktokolwiek z nich próbował sprawdzić i pokazać że mogłoby być inaczej wylatywał na zbity pysk. Na to akurat przykładów aż nadto. Nie tylko w PiS. Ale czy jeśli jedni złodzieje są bezkarni (koncerny, banki, służby, korporacje wewnątrzpaństwowe) to wszyscy maja być wyjęci spod kontroli na wieki wieków? Newer- jak mówił brat Kazia Pawlaka.

"Dyskurs antypartyjny, który w Polsce zrodził się na początku systemu - bo był taki pomysł dwadzieścia kilka lat temu,... Ale ten czas mamy dawno  za sobą."  - triumfował Prezes.

Pamiętacie jak wyżej wspominałem że patronem zamiast "ronina" mógłby być Felek D. nasz rodak zresztą? On potrafił zadbać o poszanowanie dla partii.

" Nawet ludzie z „naszej strony barykady” mówią, że jest czymś skandalicznym, że Platforma rządzi już prawie 8 lat. Otóż tutaj może państwa zaskoczę - tym, że jakaś partia rządzi osiem czy szesnaście lat nie ma nic złego. Pod jednym warunkiem - że rządzi dobrze "mówi Prezes.

To po której stronie stoi prezes i jego kamanda że dopiero teraz nie podobają się im 8 letnie rządy Platformy? Dopiero teraz otworzyli oczy? A kto podał PO władzę na tacy? Wygląda na to że ciągle obowiązuje mentalność Kalego abo TKM. " że jakaś partia rządzi osiem czy szesnaście lat nie ma nic złego. Pod jednym warunkiem - że rządzi dobrze", powiedział Prezes. Jeszcze lepiej jeśli tą partia będzie PiS- zapomniał dodać.

" w Polsce mamy taką grupę ludzi, która nie chce się podporządkować żadnej dyscyplinie i działać zbiorowo, ale ma ambicje parlamentarne. To są w dużej mierze działacze samorządowi - często dobrzy, ale tacy, którzy wykorzystują specyficzny status naszego samorządu"

A cholerni wiarołomcy. Nie chcą się podporządkować, nie chcą działać zbiorowo - antykomuniści jacyś czy co? Jak to sie jeszcze takie wolnomyślicielstwo ostało. Zgroza.

"że samorządowcy nie są dziś w należyty sposób kontrolowany- na przykład w porównaniu do innych krajów Zachodu".- ciągnął nasz monż stanu. Zaiste, jak takim ludziom mogło przyjść do głowy że samo_rząd może się sam rządzić bez żadnej kontroli. Prezesowi nie przyjdzie do głowy że ludzie mogą być samorządni a partyjnemu satrapie od nich wara.

O Zachodzie i samorządności w krajach zachodnich  to Prezes ma takie samo wyobrażenie jak pchły w łóżku Hotel Astoria w New York City. One też tyle Zachodu widziały. Znają go ze słyszenia. Zresztą wątpię aby Prezes miał żywe wyobrażenie o tym jak naprawdę żyją Polacy. Czy on widział coś więcej poza plecami ochroniarzy?

Ufff. Podmęczyłem się. Odpocznę trochę a wytrwałego Czytelnika zachęcam do poznania dość ciekawego materiału jaki opublikował Smok Eustachy. Zacytuję go, bo po co odkrywać Amerykę skoro już jest.  Oto obszerny fragment:

http://niepoprawni.pl/blog/smok-eustachy/struktura-neofeudalna-zapewni-pis-tryumf

" Widzę, że zwolennicy PiS straszą  JOWami (Jednomandatowe Okręgi Wyborcze) jak Michnik Kaczorem. (....) Ja tu zaznaczam tylko, że pojawiająca się tam idea kompromisu jest słaba. Jak jedni chcą jechać na wakacje nad morze a drudzy w góry to kompromis wygląda tak, że jak nad morze to zabieramy raki i czekan a w góry materac i płetwy. Ja tam dziękuję. Nie jestem też pewien, czy trzeba zmienić konstytucję, żeby wprowadzić JOWy. Teraz mamy ordynację proporcjonalną z progiem która nie jest proporcjonalną i jakoś można. Obecnie partia może mieć 5,1% głosów i 100% miejsc w sejmie - jak inne partie dostaną po 4.9%. I taki przypadek był, przy okazji klęski AWS, że rozdrobnienie spowodowało brak reprezentacji. (.......)

 

Przekonanie, że system polityczny w Polsce jakoś szczególnie został popsuty czy to przez ustawę o partiach politycznych, czy to przez ordynację jest niesłuszne. Dlatego polemizuję teraz z red Ziemkiewiczem. Naprawdę nie ma tam jakiś super strasznych rzeczy, wymuszających patologię. Finansowanie partii czy inne takie nie doprowadziłyby do patologii, gdyby ludzie nie chcieli wodza. Dlatego powstał Ruch Palikota, KNP mimo że wywalił Korwina gdzieś tam ma w papierach wpisane Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke. Sam Korwin zakłada partię KORWiN, jak z niej go wywalą to założy partię MIKKE. Stonoga zakłada swoją partię Stonogi. Kukiz jeszcze nic nie założył, ale tworzy nieformalny na razie Ruch Kukiza, identyfikujący się z nim personalnie. On jest większy cwaniak, zobaczycie, że leśnych dziedków wydudka.

Dwie największe partie to póki co PiS i PO. PiS przez jakiś czas był najbardziej zunifikowanym ugrupowaniem, z dominującą rolą dworu i fikcyjną rolą formalnych ciał zarządzających. PO było  zdecydowanie zdominowane przez Tuska, chociaż zawsze jakiś Schetyna się znalazł. Gowin się długo utrzymywał. Gdyby ludzie byli przeciw wycięciu Olechowskiego, Płażyńskiego, Rokity, Gilowskiej etc. to by Platformie poparcie spadło, a tak rosło. I tak wygląda jedna strona medalu.

Z drugiej strony, jak jasno pokazałem ostatnio, sukces u nas osiągają szerokie ugrupowania. Jak zatem pogodzić te sprzeczne postulaty? Z jednej strony szerokie fronty a z drugiej partie wodzowskie? PiS - a w zasadzie nie mówię tu o PiS jako o partii ale o szerszym zjawisku, nazywającym się zresztą Zjednoczona Prawica (a kto o tym wie?) - znalazł tu formułę neofeudalną, czyli jest wódz nadrzędny - senior - pod którym są wasale, którzy mają samodzielność w swoich księstewkach. Tak wygląda  obecnie optymalna struktura partii stojącej w obliczu sukcesu.

Zauważcie, że na zasadach zbliżonych do demokratycznych funkcjonują u nas partie postkomunistyczne: SLD i PSL. Dochodziło tam nawet do zmiany przewodniczącego w wyniku demokratycznego głosowania. Nie do pomyślenia było, żeby Palikota obalić w Ruchu Palikota, Tuska w PO czy Kaczyńskiego w PiS. Ale ponieważ rozważamy żywy organizm społeczny to mamy wyjątek pewien: Korwina z KNP JKM wywalili.

Widać wyraźnie, że wszelakie ustawowe zasady funkcjonowania partii - że niby demokratyczne mają być - nie są w stanie przekreślić realnych preferencji społecznych.

Jak się ma to wszystko do JOWów?

  1. Nasza ulubiona Ligia Krajewska weszła zdobywając 3590 głosów. Startowała bowiem we Warszawie, gdzie było 20 mandatów do podziału i gdzie Tusk natrzaskał 374 920 głosów, czyli 36% oddanych na listę PO. Gdyby były JOWy to zamiast dwudziestomandatowego okręgu mamy 20 małych okręgów. I Krajewska nie może korzystać z fruktów osobistej popularności Tuska. Zagłosują na nią fanatyczni zwolennicy PO, którzy zagłosowaliby nawet na żelazko, byle miało nominację PO. I teraz wszystko zależy od tego, jakich ma ona kontrkandydatów: jeśli wyrazistych to osobistą postawą mogą ją pokonać. Stąd ryzyko wystawienia miernych, acz wiernych kandydatów jest poważne.
  2. W Warszawie w JOWie Tusk by wygrał w 2011 z Kaczyńskim, stąd trzeba kombinować, kto z którego okręgu ma wystartować. Podobnie Kaczyński by wygrał z każdym platformersem, byle nie z Tuskiem. Czyli w pewnych okręgach wiadomo, że się nie wejdzie i nie ma się co wysilać. Ale w innych - słaby kandydat może  nie wejść a silny wejść.
  3. Taki Rokita by se wchodził ze swojego okręgu i nikt by mu nie podskoczył w zasadzie.

Referendum planowane na 6 września tak na prawdę nie jest za ową jednomandatowością. Pozwoli ono wyartykułować wotum nieufności wobec tzw klasy politycznej, czyli tak naprawdę wobec zdegenerowanego systemu panującego obecnie. Paradoksalnie niezadowoleni wybrali na swojego przedstawiciela Kukiza, czyli kolejnego wodza.

A na koniec problem teoretyczny: wyobraźcie sobie, że w październikowych wyborach elektorat Kukiza głosuje na PiS i PO (po 10%), ale powiedzmy na miejsca 11 i 12 na liście. Tak by się umówili - ci z nieparzystym dniem urodzenia na jedenastkę a ci z parzystym na dwunastkę. I do sejmu by weszło sporo ludzi niewyznaczonych, którzy by zasiali ferment."

niepoprawni.pl/blog/smok-eustachy/struktura-neofeudalna-zapewni-pis-tryumf

Nie taki smok straszny jak go malują! Ale ten smok i jego logiczna prosta argumentacja jest dla PiSokracji śmiertelnym zagrożeniem.

Kaczyński podkreślał, że; " wprowadzeniu dobrych zmian będą próbowały zapobiec zagraniczne firmy, banki i korporacje. Możemy się też spodziewać oporu ze strony sił, o których możemy się tylko domyślać. Zabieg zmiany w Polsce będzie zabiegiem trudnym."

Największym zagrożeniem pozytywnych zmian w Polsce jest beton PiS lider tej partii. Już mieliśmy okazję się o tym przekonać. Kto nie dowierza może sobie obejrzeć Ronina Kaczyńskiego.

3 godziny gadania o niczym , to tylko on potrafi:

  spacer.gif

 


 

Kilka lat temu na potrzeby kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński zstąpił do ludu i stał się ..... blogerem salonu 24. Napisałem wówczas tekst : niecodziennik-nathanel.blogspot.com/2011/10/jarosaw-blagier-salonowy.htmla

Nazwałem go wówczas Blagier Salonowym i zdania nie zmienia. Blagier znowu przedstawił wizję swojej wladzy, swojej partii. Wizji przyszłej Polski ani widu ani słychu. Nic się nie zmieniło no bo niby czemu skoro to dalej ten sam człowiek. Teraz ma więcej stażu ale błędy popełnia te same.

           

Boże! Coś Polskę przez tak liczne wieki
Otaczał blaskiem potęgi i chwały
I tarczą swojej zasłaniał opieki
Od nieszczęść, które przywalić ją miały
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie,
          Ojczyznę wolną, racz ocalić Panie....

b4f5a4c0ae619950cdc01666d2a4f720,0,0.png       

Data:
Kategoria: Polska

Nathanel

Nie_Co_Dziennik - https://www.mpolska24.pl/blog/nie-co-dziennik1111

Zwykły człowiek, jak wszyscy. Motto: Ja informuję, Ty decydujesz. Czytasz tego bloga na własną odpowiedzialność. Skargi i zażalenia nie będą przyjmowane. © Copyright by Nathanel. All rights reserved.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.