Franek miał być po 2,2 zł, ale na razie kosztuje już 4,014 zł (dwa tygodnie temu 3,85 zł)ł!!! To pierwszy efekt zmian na "lepsze".
"Jam jest" Frankowicz, więc i mnie to dotyczy bezpośrednio, jak i setek tysięcy Polaków.
Life is brutal, choć z drugiej strony "widziały gały co brały". Rozumiem, że mamy być cierpliwi, i poczekać te 2-3 miesiące na cuda, i to się uda, jak nam obiecano. Czekajmy więc cierpliwie na te 2,2 zł za Franka. Mamy przecież przed sobą na eksperymenty tylko, albo aż 5 lat. A potem kolejne tylko 5 lat i kolejne... Czas tak szybko biegnie, a my mamy czas. Mamy duuuużo czasu. Eksperymentujmy.
Prezydent Elekt przejmie obowiązki poprzednika 6 sierpnia. Poczekajmy więc na te 500 zł na każde dziecko i obniżenie wieku emerytalnego do 65 lat, a może i do 62 lat, a czemu nie? Sześciolatkowie może wrócą do darmowych przedszkoli, za które zapłaci Państwo, a nie samorząd, jak do tej pory. No rozumiem też, że od nowego roku kwota wolna od podatku będzie znacząco zwiększona. Każdy grosz się liczy. Rozumiem, że te wszystkie fantasmagorie zostaną sfinansowane z kasy Kancelarii Prezydenta. Bo ja nie życzę sobie, żeby nam coś zabierano, żeby rozdać innym. Socjalizm podobno się skończył w 1989 roku, choć ja do końca nie jestem taki tego pewien. Obietnic trzeba dotrzymywać, chyba że była to tylko kiełbasa wyborcza, na którą jak zwykle Polacy dali się nabrać.
Oby nie. Czas pokaże. Czy raczej "pokarze"?
"Pożyjom, uwidzim"- jak mawiali starożytni Rosjanie.
Bzdura:
1. PLN osłabia się od dwóch tygodni (podobnie jak inne waluty rynków wschodzących), gdy jeszcze było pewne, że strażnik żyrandola zostanie na kolejne 5 lat, no chyba że przejedzie po pijanemu zakonnice w ciąży na wózku inwalidzkim na pasach...
2. Inne waluty i giełdy także zaliczają korektę - nie przypuszczałbym, by Duda miał taka siłę rażenia
3. Jedyne na co wpłynął wybór Dudy to kursy banków (a pośrednio WIGu20), bo akcjonariusze zorientowali się, że banki nie będą w stanie dłużej dymać Frankowiczów pod osłoną państwa (KNF, rząd , prezydent) i ich zyski spadną.