Dochodowe delegacje

Dwadzieścia pięć razy Adam Hofman wyjeżdżał Adam Hofman na posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Chciałem napisać "reprezentował Polskę" ale jakoś tutaj nie mam pewności ani co do samego faktu obecności na tych posiedzeniach jak i reprezentatywności tego pana.
Wiemy już, że przez ten czas najprawdopodobniej trwał proceder wyciągania z publicznej kasy niemałych pieniędzy, w postaci rzekomej "kilometrówki". Dla wielu Polaków ok. 50 tysięcy złotych to więcej niż roczne przychody ze stosunku pracy więc sprawa tym bardziej bulwersuje. Dotychczasowe doniesienia wskazują na celowe przestępstwo i z pewnością sprawą zajmie się prokurator a czas panów Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego w polskiej polityce się skończył.
Prawo i Sprawiedliwość ostrą i zdecydowaną reakcją (co oczywiście warto pochwalić) próbuje odwrócić uwagę od tego, że poseł Adam Hofman to "polityczne dziecko PISu". Nigdy poza PISem nie funkcjonował, nigdzie poza polityką nie pracował. Wszystkie polityczne nawyki nabył w PISie. Tam nauczył się polityki, tam też nauczył się cynizmu. Może dzisiaj warto też spytać, czy również w PISie nie nauczył się wykorzystywania państwowej kasy na prywatne uciechy.
Zapowiedziany przez marszałka Sikorskiego audyt powinien zostać przeprowadzony jak najszybciej. Jego wyniki mogą doprowadzić do trzęsienia ziemi w każdej partii, zwłaszcza w tych, które na sztandarach niosą hasła odnowy moralnej. Ostra reakcja Prezesa może też wyjść Prawie i Sprawiedliwości bokiem. Cóż bowiem zrobi Prezes, gdy z wyników audytu wyniknie, że "madryckie trio" nie było jedynym takim przypadkiem w jego partii?