Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Germanizacja w wersji light...czyli syndrom gotującej się żaby...

Ktoś, kiedyś podobno zrobił taki okrutny eksperyment... wrzucił do wrzątku żywą żabę.

Germanizacja w wersji light...czyli syndrom gotującej się żaby...
Ktoś, kiedyś podobno zrobił taki okrutny eksperyment... wrzucił do wrzątku żywą żabę. Żaba, bardzo poparzona, wyskoczyła z garnka i uratowała się. Reakcja żaby była naturalna, dostała natychmiastowy bodziec i nastąpił odruch bezwarunkowy. W drugiej części doświadczenia wrzucono żabę do zimnej wody, którą następnie powoli podgrzewano. Okazało się, niestety, że tym razem żaba zamiast uciekać siedziała w garze do samego końca i została ugotowana, bo zmiany zachodziły powoli.
(...)

Parę dni temu zadzwoniła do mnie bardzo miła pani i słodkim, aż chyba bardzo mdłym głosikiem zaproponowała mi zmianę operatora sieci...na T-mobile...odpowiedziałem słodkiej pani, że nie będę dawał zarabiać Niemcom i nie skorzystam...i wywiązał się dialog :
-Ależ proszę pana...liczy się jakość usług, o niemieckiej jakości chyba nie muszę mówić...
- Szanowna pani, wszystkie najlepsze kąski polskiej gospodarki trafiły w ręce niemieckich korporacji...więc ja nie będę się dokładał...w niemieckich korporacjach na terenie Polski Polacy pracują jak niewolnicy, jak wyrobnicy...więc ja nie będę się przyczyniał do pogłębiania germanizacji Polaków..
- Aha... - odpowiedziała miła pani, ale już wyczułem sarkazm w jej głosie - to znaczy, że pan jest patriotą...ojczy...ojczy...
- Oczywiście... - szybko odpowiedziałem - jestem patriotą ojczyźnianym i może pani jak najbardziej mnie tak zaszeregować, konsument musi być świadomy swoich wyborów, a ja w pełni jestem...czy dobrze mnie pani zrozumiała ?
- A, to w takim razie bardzo dziękuję za rozmowę... - odparła słodka pani... w jej głosie wyczułem pogardę, słodycz znikła, jakby siekierą odrąbał...no cóż, przemyślałem potem tą rozmowę jadąc samochodem...podróże jednak pozwalają na głębsze refleksje...zajarzyłem, że dotknąłem do żywego morale tej pani...wszak jakby nie patrzył, to pracowała dla niemieckiej korporacji "ti mobajl" i być może doszło do niej, że jest niewolnicą...no bo przecież jest, tego nie da się zatuszować...powinna się cieszyć, że nie musi pracować w "pampersie"...bo w zasadzie, przykładowo... jest wielka różnica między pracownikiem Lidla w Niemczech, a pracownikem Lidla w Polsce, można by rzec przepaść, jeśli chodzi o warunki i płace, a przecież to ta sama firma...myślę, że analogicznie jest z "ti -mobajl"

O niemieckiej "jakości" też trochę napiszę...mało kto wie, że na rynek "ost", czyli wschodni były produkowane z niemieckim logiem czyli z tzw. "kodem czwórką" towary tzw. "chrzczone"...wszystko było rozcieńczane i o innych parametrach...przecież ci z "ost" to byli "podludzie" na których trzeba trzepać kasę...tego dowiedziałem się około 20 lat temu, kiedy mój znajomy, w zasadzie kuzyn mojej mamy Rysiek to nam uświadomił, miał niemieckie obywatelstwo dzięki swojej żonie, której dziadek służył w Wehrmachcie...na tej podstawie wszyscy dostali obywatelstwo niemieckie.. mieli dwójkę dzieci Josefa i Marcelę...o ile Josef jeszcze chciał i próbował mówić po polsku, choć się trochę wstydził, to Marcela na sugestie ojca, "godej do mnie po polsku", odpowiadała jak katarynka "nein, nein , nein !!!"...pochodzili ze śląska opolskiego...

No to jedli Polacy margarynę Ramę, żuli niemieckie...gumy do żucia...prali odzież w proszkach niemieckich, myli zęby niemieckimi pastami i cieszyli się, że mają "niemiecką jakość"...Rysiek jak przyjeżdżał do kraju, to przywoził oryginalne produkty niemieckie i faktycznie różnica była kolosalna...to tylko dowodzi tego, że nasi zachodni sąsiedzi to mega oszuści...a trend jest taki, że medialnie z Polaków robią oszustów...paradoks :)?

Kilkanaście lat temu odwoziłem znajomych do Zgorzelca, jechałem A-4 budowaną za Hitlera, betonowe płyty, jadąc odczuwało się tylko swoisty rezonans dup-dup dup-dup...szału można było dostać, ci co jeździli tam na codzień musieli zawieszenie remontować co roku...widziałem, że drugi pas został zerwany do zera i robiony był technologią niemiecką, kto jeździł w Niemczech autostradami, to wie, że jest to technologia płytowa, betonowa, z mikrodylatacjami, zupełnie nie odczuwalnymi podczas jazdy, a przedewszystkim niesłychanie trwała, tam jeździ się bez ograniczeń, jak kto ma Ferrari, to "ładuje do pieca ile fabryka dała"...ucieszyłem się że w końcuPolacy kładą na jakość, a nie na dziadostwo, w zasadzie zawsze twierdziłem, że lepiej dołożyć do czegoś co jest dużo trwalsze, niż lepikować co roku dziury pojawiające się po zimie...myliłem się, jeżdżąc po Polsce stwierdzam, że "polskie drogi" robione są technologią lepikową, natomiast ta jedna w kierunku Breslau !!! szybko ukończona A - czwórka jest zrobiona porządnie chciało by się powiedzieć, że "nur für Deutsche"...ale za pieniądze polskie...paradoks :)?...teoria spiskowa :)?...

Co roku przejeżdżam w okolicach Wrześni, Boże kochany, jak te dzieci chciały być polskie, jak kochały Ojczyznę, jak walczyły, aby nie zgermanić polskiej mowy...pewnie w życiu by im nie przyszło na myśl, że języka niemieckiego za ponad sto lat będą uczyć dobrowolnie w polskich szkołach...ba, nawet niektórzy za to będą świadomie płacić, aby uczyć się języka niemieckiego, zupełnie zaniedbując naukę ojczystego języka...paradoks :)?

Wracając do gotującej się żaby...tak, w ciągu 25-ciu lat byliśmy spokojnie podgrzewani, w ciągu tych 25 lat chciałem, wręcz pragnąłem aby władza dała do pieca i totalnie zglebiła mieszkańców Zielonej Wyspy, żeby podkręciła tak śrubę i zacisnęła tak pętle, żeby te gotujące się polskie żaby wyskoczyły z tego garnka i zakrzykły : " co jest do kurwy nendzy", przecież nas to parzy...niestety POwolne podgrzewanie doprowadziło do uśpienia polskiego społeczeństwa i do ugotowania na iment, doszło do denaturacji polskiego białka...paradoks :)?...teoria spiskowa:)?...

Grafika pochodzi ze stronki..link..post też ciekawy ...
Data:
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.