W ostatnich dniach Jarosław Kaczyński zaskakuje wszystkich. Dzisiaj jednak swoją wizytą w sklepie na Okęciu pokazał prawdziwe oblicze polityki Tuska. Oczywiście podniosły się od razu glosy krytyki, że obecnej drożyźnie jest winien on sam Kaczyński, ale jakże by mogło być inaczej. Tylko taka jedna mała uwaga -że to Tusk jest premierem od blisko 4 lat.
Przejdźmy jednak do szczegółów, bo okazuje się, że Kaczyński w towarzystwie Beaty Szydło udał się do sklepu spożywczego, gdzie zrobił podstawowe codzienne zakupy. Okazało się, że za kilka rzeczy zaledwie w koszyku zapłacił bagatela 55 zł. Po czym celnie zripostował – „Kiedy my byliśmy u władzy, zapłaciłbym za to wszystko 22 albo 23 zł, a nie 55 zł. To jest wina polityki, którą prowadzi Donald Tusk. Skoro dla premiera wzrost cen jabłek z powodu przymrozków to była moja wina, to ja teraz pytam jego”.
Celna riposta prezesa odnosiła się do debaty telewizyjnej z 2007 roku. Wtedy to właśnie Tusk zarzucał Kaczyńskiemu, że nie wie co ile kosztuje. Teraz okazuje się, że Kaczyński odrabia lekcję i pokazuje Tuskowi, dokąd zaprowadziła jego beznadziejna polityka. Poniżej możecie sami zobaczyć sklepowe zakupy.
Fiatowiec