Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Odkurzacz wciąga energię?

Unia Europejska z uporem godnym lepszej sprawy próbuje przekonać swoich obywateli, że nie ma większego pojęcia o stanowieniu i polityce prawa. Brak wiedzy o możliwych sposobach oszczędzania energii spowodował, że organizacja międzynarodowa wydawała wojnę odkurzaczom.

Nowym pomysłem UE jest ratowanie planety poprzez wprowadzenie zakazu produkcji odkurzaczy, których moc przekracza 900 W. Zakaz ma wejść w życie dopiero od 2017 roku, ale już od dziś EU wykluczyła możliwość produkcji odkurzaczy o mocy wyższej niż 1600 W. Uzasadnieniem tej, nie bójmy się powiedzieć głośno, absurdalnej regulacji miały być kwestie ekologiczne i… zbyt głośna praca.

Czy naprawdę nie ma innego sposobu na ograniczenie energii, niż zakaz (stanowiący najmocniejsze narzędzie w instrumentarium każdego ustawodawcy) produkcji urządzeń niespełniających arbitralnie dobranych kryteriów?

Na pomoc technokratom UE i jej obywatelom może przyjść ekonomia behawioralna. W Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych a ostatnio w Europie Kontynentalnej powstają tzw. nudge units, czyli zespoły doradcze, których celem jest poprawienie jakości legislacji poprzez wykorzystaniu nauk behawioralnych (w tym ekonomii). Nie zakazując ani nie nakazując niczego, przy pomocy impulsów, czyli niekosztownych, łatwych do uniknięcia bodźców skierowanych do ludzi można zaoszczędzić prawie 3% zużywanej rocznie energii. W liczbach bezwzględnych wyglądać to będzie następująco: Niemcy zaoszczędzą rocznie więcej niż 500 mln euro, Francja więcej niż 325, a Wielka Brytania prawie 300 milionów.

Takie symulacje przeprowadziła firma Opower zajmująca się zarządzaniem energią. W jaki sposób można to osiągnąć? Wykorzystując dane o poborze energii elektrycznej gospodarstw domowych i wiedzę ekonomistów behawioralnych. Raporty zużycia wraz z porównaniem zużycia przez sąsiadów; monity, że zużywamy więcej niż zwykle (np. w połowie miesiąca); małe nagrody za ograniczenie poboru energii w okresach szczytu; a nawet – po wyrażeniu zgody – bardziej szczegółowe rachunki z informacją, które urządzenia są najmniej energooszczędne, to wszystko ma zmniejszyć nasz apetyt na energię elektryczną. Z perspektywy całej Unii Europejskiej – według firmy Opower – mówimy o oszczędnościach rzędu 2,4 miliarda euro rocznie. A wszystko to dzięki bardziej szczegółowym rachunkom.  No i naukom społecznym i behawioralnym.

Kto wie? Być może doczekamy się czasów, w których Unia Europejska przestanie nam mówić o owocowej naturze marchewki, żarówkach i kształcie bananów, a sięgnie po bardziej subtelne narzędzia zmiany zachowań i nawyków swoich obywateli. Już bez posmaku przesadnego protekcjonalizmu.

Data:
Kategoria: Gospodarka

Radosław Zyzik

Radosław Zyzik - https://www.mpolska24.pl/blog/radoslaw-zyzik

Prawnik, wykładowca akademicki, bloger. Poszukuję nowych rozwiązań starych problemów.

Komentarze 2 skomentuj »

Obawiam się, że to zbyt subtelne na proste komunistyczne umysły brukselskich urzędników. Przecież tego typu działanie to typowa zabawa rodem z PRL też zakaz był dobry na wszystko.

Czyli Wielki Brat patrzy.
Ja jednak nie chciał bym aby polityka Unii szła w tym kierunku. Skuteczna polityka ukierunkowana na zmiany zachowań i nawyków obywateli wymaga zbierania szczegółowych informacji osobistych, a to już trąci postepującą inwigilacją. Już teraz ograniczenie prywatności spowodowane cyfryzacją, względami bezpieczeństwa i marketingiem jest znaczne, a dodawanie z ustawy urzędnikom dostępu do większej ilości osobistych danych jest moim zdaniem niebezpieczne. Obawiam się nadużyć władzy. Osobiście, żle bym znosił permanentny nadzór nad tym co używam w domu.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.