Premier Jaceniuk grzmiał już na początku lipca, że wszystko jest w porządku i że Ukraina musi dostać kasę dokładnie 25 lipca.
Misja MFW była innego zdania, 18 lipca rano jej szef wydal komunikat informujący o tym, że kilka dodatkowych tygodni pracy będzie potrzebne do uzyskania ewentualnej zgody MFW na wypłatę. Komunikat rozpowszechnił "Reuters":
http://www.reuters.com/article/2014/07/18/us-ukraine-crisis-imf-loans-idUSKBN0FN0S120140718
Kilka godzin później agencja "Bloomberg" była już bardziej optymistyczna a jeszcze kilka godzin później "Wall Street Journal" ogłosił triumfalnie, że MFW dał zielone światło na wypłatę 1.4 miliarda dolarów dla Jaceniuka i kolegów:
Działo się to podczas powrotu misji MFW samolotem z Kijowa do Waszyngtonu.
Ten cały cyrk rozgrywał się dzień po tajemniczym krachu Boeinga 777 "Malaysian Airlines", o którym Stanisław Michalkiewicz napisał co następuje:
"Prawdopodobne zestrzelenie malezyjskiego samolotu nad Ukrainą wstrząsnęło światową opinią publiczną ... dzisiaj można powiedzieć jedno - że Służba Bezpieki Ukrainy była do tej katastrofy znacznie lepiej przygotowana, niż ruska FSB, a nawet - GRU. Prezydent Petro Poroszenko nawet bez dostępu do miejsca katastrofy od razu wiedział, że samolot został zestrzelony przez „terrorystów”, a SBU natychmiast zaprezentowała światu dowody w postaci nagranych rozmów separatystów, których zidentyfikowała nawet z nazwiska. Tymczasem zimny rosyjski czekista Putin początkowo był najwyraźniej zdezorientowany i dopiero stopniowo odzyskiwał kontenans. Od razu widać, że Ukraińcami musieli zaopiekować się pierwszorzędni fachowcy."
Gospodarka Ukrainy jest jak Titanic i czekoladowa władza potrzebuje na gwałt kasy. Po spadku Boeinga Jaceniuk zaczął od razu głośno wołać o pomoc wojskową (czytaj: kasę). A minister finansów Oleksandr Szlapak (czlowiek zlodzieja oligarchy Ihora Kolomojskiego) już kwęka, że wojna z separatystami kosztuje 130 milionów dolarów miesięcznie, tak jakby majdańscy oligarchowie nie mieli miliardów.
Jak na razie Międzynarodowy Fundusz Monetarny nie odpowiada na pytania dziennikarzy na temat sprzecznych z sobą komunikatów o wypłacie 1.4 miliarda dolarów dla Jaceniuka i kolegów, komunikatów które zalały agencje informacyjne dzień po krachu malezyjskiego Boeinga 777.
Leci na kasę?
